Kraj

Z hełmem na głowie

Z wywiadu z publicystą Janem Pospieszalskim dowiaduję się, że w kulturowej wojnie prawicy z lewakami kule ostro świszczą.

„Nie wszystkie rany odniesione w walce zdążyły się zagoić. Hełm nie zawsze skutecznie bronił mnie przed odłamkami”, przyznaje Pospieszalski. Ale mimo że ten hełm zsuwa się na oczy, a pod hełmem kotłują się różne myśli, zawziętość Pospieszalskiego na lewaków nie słabnie. Chociaż nie kryje on, że o zwycięstwo będzie trudno, gdyż „strona liberalno-lewicowa wciąż ma olbrzymie środki nacisku i meblowania mózgów poprzez uniwersytety, kadrę akademicką, media”.

Oczywiście twardziele w hełmach tacy jak Pospieszalski nikomu nie pozwolą meblować swoich mózgów, ale wystarczy spojrzeć na mózgi niektórych redaktorów telewizji publicznej. „Dobra zmiana wcale nie oznacza, że większość pracowników tej instytucji przeszła na konserwatywną stronę” – ostrzega Pospieszalski, który nie ma wątpliwości, że gdyby wśród pracowników mediów publicznych zrobić ankietę, „spora część z nich opowiedziałaby się za uchyleniem prawnej ochrony życia poczętego i za adopcją dzieci przez pary jednopłciowe”.

Z Polakami o źle umeblowanych mózgach dyskusja nie jest możliwa, bo nie o dyskusję im chodzi. Środowiska gejowskie, powiada publicysta, udają, że walczą o ułatwienia w sferze prawa, ale wiadomo, że chodzi im „o przebudowę świadomości”, a w konsekwencji – „o przeróbkę człowieka i demontaż cywilizacji łacińskiej”. Efekt tych przeróbek będzie dramatyczny. „Np. jeśli inaczej spojrzę na faceta idącego tanecznym krokiem, to będę ścigany za mowę nienawiści” – przewiduje Pospieszalski, dając powód do podejrzeń, że hełm chroniący go przed atakami lewaków trochę za mocno uciska mu głowę.

Nie wiem, co Pospieszalski ma do osób chodzących tanecznym krokiem, może ze strony tych osób spotkała go w przeszłości jakaś krzywda?

Polityka 30.2016 (3069) z dnia 19.07.2016; Felietony; s. 4
Reklama