Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Prezes według prezesa

Autobiografia prezesa PiS: cokół pod własny pomnik

Wpływ Kaczyńskiego na ludzi nieustannie dziwi tych, którzy nie czują jego charyzmy, raczej ich on śmieszy, może trochę przeraża. Wpływ Kaczyńskiego na ludzi nieustannie dziwi tych, którzy nie czują jego charyzmy, raczej ich on śmieszy, może trochę przeraża. Adam Chełstowski / Forum
Jarosław Kaczyński nie tylko stawia pomniki swemu bratu, zaczął je budować także sobie. Jeszcze nie ze spiżu, na razie ze słów. Jego autobiografia to poza wszystkim pożyteczna lekcja dla dzisiejszych polityków opozycji.
W czasie wojny na górze (1990 r.) powstały dwie ważne partie ROAD – protoplasta Unii Wolności, oraz Porozumienie Centrum – zalążek PiS.Aleksander Kęplicz/PAP, Chris Niedenthal/Forum W czasie wojny na górze (1990 r.) powstały dwie ważne partie ROAD – protoplasta Unii Wolności, oraz Porozumienie Centrum – zalążek PiS.

Ukazała się zapowiadana od dawna polityczna autobiografia prezesa PiS „Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC” (swoją drogą pierwsza część tytułu to niezłe motto dla Schetyny i Petru). Czterystustronicowe dzieło zatrzymuje się na 2001 r., co znaczy, że kolejne tomy nadejdą. Ale i ten pierwszy mówi wiele o Jarosławie Kaczyńskim – przez to, co napisał, ale też, co przemilczał.

Linią przewodnią autobiografii jest prezentowana na różne sposoby wizja: byli dwaj bliźniacy i reszta. Książkę otwiera zdanie: „Polityka zaczęła się dla mnie i Leszka w marcu 1968 roku”. I tym ściegiem – Ja i Brat – idzie cała opowieść, choć bywały okresy, gdy aktywność braci się rozmijała, a też oddalenie (Leszek mieszkał przez wiele lat na Wybrzeżu, Jarosław cały czas w Warszawie) nie sprzyjało częstym kontaktom. Niemniej książka te okoliczności niejako przeskakuje, gdyż autor (zapewne był też jakiś ghostwriter) cały czas równolegle opowiada, co robi brat bliźniak. Dla czytelników może być jednak sporym rozczarowaniem, że ta biografia prawie nie zawiera wątków osobistych, rodzinnych, szkolnych, studenckich.

Dowiadujemy się zatem od razu – i tak poznajemy bohatera – że Jarosław Kaczyński działa w opozycji w końcu lat 70., i o tym, że podobnie działa Leszek w tzw. Wolnych Związkach, a potem podczas strajków stoczniowych. I niemal natychmiast Jarosław zauważa, że Leszek „nie tylko nie był w najlepszych stosunkach z Wałęsą, ale też nie chciał się dać przekupić”, bo tak zostały odebrane słowa Wałęsy: „jak masz jakiś kłopot, to przyjdź do mnie, jak do ojca”.

Polityka 30.2016 (3069) z dnia 19.07.2016; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Prezes według prezesa"
Reklama