W środę (20 lipca) zbiera się zarząd klubu Platformy Obywatelskiej. Między innymi po to – jak spekuluje się w mediach – żeby ostatecznie rozprawić się z rozłamowcami. Wieczorem mają się ważyć losy posłów Stanisława Huskowskiego i Jacka Protasiewicza.
Huskowski, były wiceprezydent Wrocławia, kilka tygodni temu wystosował list otwarty do parlamentarzystów, w którym krytykował przewodniczącego PO za rozmowy na temat koalicji PO-PiS na Dolnym Śląsku. Jacek Protasiewicz miał zaś namawiać lokalnych działaczy do transferu z PO do Nowoczesnej.
Sekretarz generalny partii Stanisław Gawłowski mówił „Gazecie Wyborczej”, że Stanisław Huskowski działa na szkodę Platformy i w czasach rządów Donalda Tuska dawno zostałby z partii usunięty. Sam Huskowski uważa, że doprowadziłoby to do rozłamu. „Gdyby zarząd mnie wykluczył, byłby to zły sygnał dla partii, że nie ma w PO dyskusji i wewnętrznej demokracji” – przekonuje w „GW”.
Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna był gościem Jacka Żakowskiego w Poranku TOK FM. W rozmowie odniósł się m.in. do powyższych spekulacji, mówił też o kandydaturze Donalda Tuska na prezydenta RP.
Jacek Żakowski: – Podobno będzie pan wyrzucał z Platformy dwóch posłów z Dolnego Śląska.
Grzegorz Schetyna: – Wieczorem mam miłe spotkanie z posłankami Platformy Obywatelskiej i szefem klubu parlamentarnego. Zbierze się też zarząd. Będziemy rozmawiać o przyszłości Platformy.
Huczy od plotek, że partię mogą opuścić posłowie Protasiewicz i Huskowski.
Rozmawiamy dziś o trzech ważnych kwestiach. Po pierwsze, o uchwale wołyńskiej, bo potrzebujemy w tej sprawie pogłębionej dyskusji. Po drugie, o komisji śledczej w sprawie Amber Gold, zwłaszcza po przeorientowaniu polityki przez Nowoczesną, która dogadała się z PiS. Musimy znaleźć dobrego kandydata i przyjąć strategię pracy w tej komisji. Po trzecie, będziemy mówić o Radzie Mediów Narodowych. Mieliśmy sygnały, że jeśli nie zgłosimy swojego kandydata prezydentowi, to zrobią to inne partie opozycyjne. Lepiej wskazać osobę, która da gwarancję przyzwoitego funkcjonowania i walki z zaborem mediów publicznych.
Co może zdziałać jedna osoba?
Jedna osoba może wiele, spójrzmy na Lecha Wałęsę, Mahatmę Gandhiego, Martina Luthera Kinga… Dlaczego Platforma ma oddać swoje miejsce, żeby skorzystał z niego ktoś inny? Gdyby opozycja jednoznacznie się wycofała, Platforma wycofałaby się też. Ale zdania są podzielone. Wczoraj posłowie Nowoczesnej z radością bili brawo, kiedy atakowano PO w kontekście Amber Gold. Nowoczesna dogaduje się z PiS w sprawie strategii wyboru członków komisji śledczej. To absurd. My chcemy realizować politykę przytomnej, racjonalnej opozycji.
I tu widzi pan koalicję Nowoczesnej i PiS?
Wszyscy to widzimy. Poseł Zembaczyński, z którego ojcem 15 lat temu zakładaliśmy PO, zajmował się Platformą bardziej niż posłowie PiS. To nie posłowie PiS atakowali wczoraj Platformę, ale poseł Nowoczesnej, który będzie brał udział w pracach komisji śledczej. Platforma musi być na te ataki gotowa, jako jej przewodniczący będę tego pilnował.
To marzenie Ryszarda Petru, żeby uporać się ostatecznie z duchem Donalda Tuska w polskiej polityce?
Tak to wygląda. Posłowie Petru, Suski i Terlecki porozumiewają się, żeby wyeliminować Platformę z prac komisji śledczej. Tak nie można robić polityki.
Po to Nowoczesna powstała, żeby wykosić Platformę.
Ale jest tyle miesięcy po wyborach, że trzeba wyciągać wnioski. Jeśli ktoś walczy z Platformą, to wzmacnia PiS. Mam nadzieję, że spłynie jakaś przytomność na posłów Nowoczesnej.
To będzie pan usuwał posłów z Platformy?
To kwestia decyzji zarządu. Jestem już prawie pół roku przewodniczącym PO, nikogo nie wyrzuciliśmy. Przyszła pora na decyzje. Ciężko pracujemy na rzecz odbudowy tej partii, skutecznego stanięcia przeciw PiS, ale nikomu nie zabraniam angażowania się w inne projekty polityczne. Tylko trzeba się zdecydować: jestem tu albo tu. I o tym trzeba porozmawiać. Ja niczego nie przesądzam.
Mówił pan, że Tusk jest idealnym kandydatem na prezydenta.
Tusk jest nie idealnym, ale naturalnym kandydatem opozycji przeciwko Andrzejowi Dudzie. Jeśli ktoś racjonalnie patrzy na politykę, to wie, że w 2020 r. tylko bardzo twarda, dobra, powszechnie akceptowana kandydatura może stanąć przeciw propozycji PiS albo Andrzejowi Dudzie. I to jest Tusk. Dziś wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że to jest Tusk.
Platforma znajdzie się wtedy w bardzo trudnej sytuacji.
Ale Polska znajdzie się w bardzo dobrej sytuacji, bo Tusk zostanie prezydentem RP.
PiS wymyślił podwyżki dla rządzących i radykalne podwyżki dla premier i marszałka Sejmu. Co na to Platforma?
Będziemy głosować przeciw. To wszystko przykrywka. Dziennikarze pytają mnie tylko o pensję dla Pierwszej Damy – a ja uważam, że to nie jest największy problem tej ustawy. Problem jest taki, że to klasyczny symbol pisowskiego fałszu i oszustwa wyborczego. Kandydatka na premier Beata Szydło mówiła w kampanii, że polityka będzie przyzwoita. Miało być tanio i skromnie. Oszukiwali w kampanii i udają, że nic się nie stało. Elżbietę Bieńkowską odsądzano od czci i wiary, kiedy mówiła, że trudno znaleźć osobę, która obejmie funkcję wiceministra za 6 tys. złotych. I to jest prawda.
I PiS chce teraz podwyżek.
Po zniszczeniu służby cywilnej proszę mi pokazać jednego eksperta, który został wiceministrem i nie byłby działaczem PiS ani członkiem rodziny.
Może należy zrobić tak, jak się robi w cywilizowanych krajach. Poprzeć projekt w całości, ale niech obowiązuje od następnej kadencji parlamentu. Zaproponowałbym to na pana miejscu.
Bardzo ciekawe, bo daje do zrozumienia, że nie chodzi o ludzi, tylko o system. Przedstawię to na posiedzeniu zarządu.
Jak pana zdaniem skończy się sprawa z apelem smoleńskim?
Oczekuję, że Jarosław Kaczyński zabierze głos – ten etos w rodzinie Kaczyńskich jest przecież bardzo silny. Nie wyobrażam sobie, żeby prezes PiS nie przeciął tej żenującej historii. Powstanie Warszawskie traktowane jest instrumentalnie przez szefa MON. Powstańców jest mniej z roku na rok – to ich święto. Jesteśmy po to, żeby oddać im cześć. Jeśli którykolwiek z polityków zachowuje się w taki sposób, powinien spotkać się z twardą odpowiedzią. Nie ma zgody na takie zachowania. I musi to powiedzieć Jarosław Kaczyński.
Posłuchaj całej audycji w TOK FM: