Kraj

Posłowie wzywają pomocy

Mizerski na bis

Polityka
Z mediów dowiaduję się, że wicemarszałek Sejmu poseł Tyszka (Kukiz’15) próbuje osłabić w Polsce demokrację parlamentarną poprzez odebranie posłom należnych im zdobyczy socjalnych.

Tyszka, stojący na czele Zespołu ds. Pomocy Socjalnej w Sejmie, dąży np. do likwidacji poselskiego funduszu socjalnego, gdyż jego zdaniem bycie posłem to służba, a Sejm „to nie jest zakład pracy, gdzie istnieje fundusz socjalny”. Tyszce nie podoba się też brak przejrzystości w przyznawaniu i rozliczaniu środków z tego funduszu.

Szokuje go m.in. kwota 100 tys. zł wydana na zakup strojów sportowych i wynajmu boisk dla posłów. Tyszka jest za tym, żeby stroje sportowe i wynajem boisk posłowie opłacali sobie sami, co posłów – zwłaszcza tych udzielających się sportowo – bulwersuje. Podkreślają, że w końcu nie grają meczów dla siebie, tylko dla innych, więc nie ma powodu, żeby kupowali sobie stroje. „Jako posłowie RP gramy z kolegami z Rosji, Turcji, Włoch, bierzemy udział w meczach charytatywnych. W takich meczach musimy wyglądać jednolicie, dlatego występujemy o pieniądze z funduszu. No i gdzieś musimy ćwiczyć, co też kosztuje”, tłumaczy poseł Raś z PO. Jego zdaniem jednolite stroje to dla posła podstawa, a wiadomo, że nie są to tanie rzeczy i nie każdego stać.

Duży niepokój w Sejmie budzi fakt, że Tyszka chce się przyjrzeć zapomogom przeznaczonym dla posłów, „którzy nie mogą zaspokoić podstawowych potrzeb życiowych” lub których dotknęły wypadki losowe. Liczba wypłacanych zapomóg pokazuje, że posłów nieradzących sobie w życiu lub ciężko doświadczonych losowo jest z roku na rok coraz więcej. Mimo to Tyszka zapomogi krytykuje, bo nie podoba mu się, że wnioski o nie akceptowane są automatycznie, bez choćby symbolicznej weryfikacji.

Polityka 35.2016 (3074) z dnia 23.08.2016; Felietony; s. 107
Oryginalny tytuł tekstu: "Posłowie wzywają pomocy"
Reklama