To dobrze, że żyjemy warszawską aferą reprywatyzacyjną.
Od wybuchu bomby reprywatyzacyjnej dyskusja skupia się jednak albo na przepychankach politycznych (czy PiS wykorzysta kłopoty Hanny Gronkiewicz-Waltz do postawienia stopy w stołecznym ratuszu?), albo na przypisaniu odpowiedzialności personalnej (winni urzędnicy czy może jednak pani prezydent?). Zapominając przy tym o istocie problemu.
Otóż według szacunków ruchu Miasto Jest Nasze w trakcie „dzikiej reprywatyzacji” mieszkania komunalne „wyczyszczono” z ok. 40 tys.
Polityka
37.2016
(3076) z dnia 06.09.2016;
Komentarze;
s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Bez „wkładki mięsnej”"