Proszę zamknąć oczy i wywołać obrazy niegdysiejszych szefów dyplomacji: Skubiszewskiego, Olechowskiego, Geremka, Cimoszewicza, Rotfelda, Bartoszewskiego. Żeby kierować polityką zagraniczną z sensem, trzeba mieć twarz. Zapraszając arbitra, przyjąć należy, że jego autorytet jest niepodważalny. Nie zyskuje wiarygodności zarzut, że opozycja umiędzynaradawia konflikt, kiedy samemu się to robi.
Chcieliśmy być w Europie zinstytucjonalizowanej, zrozummy więc jej sens. Polacy, najbardziej nawet sfrustrowani, chcą być tu, gdzie są.