Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Czarne firanki

W dołku mnie zagniotło i do teraz trzyma. A niby nic takiego.

Po dworcowym peronie w Białymstoku przeszły dwie na czarno ubrane postacie z bronią maszynową. Policja znaczy. Czyżby było aż tak niebezpiecznie? Widocznie tak, wbrew temu, o czym zapewniają nas minister Błaszczak i premier Szydło. Wyposażając w broń automatyczną policjantów, Komenda Główna „ma na uwadze wydarzenia, jakie miały miejsce w ostatnim czasie poza granicami kraju”. Nie wspomina się o ksenofobii w Polsce, bo przecież minister SWiA nie zajmuje się „marginesem marginesów” ani sprawami wymyślonymi przez ludzi, którzy „nie godzą się z wynikiem wolnych wyborów z października ubiegłego roku”.

Ja właśnie się nie godzę. Dwa dni temu dowiedziałem się, że jakiś posełek z PiS postanowił popisać się przed rodziną i ogłosił, że wyczyści etnicznie Śląsk. Ponaglił więc ministra obrony Macierewicza, by się nie guzdrał, tylko raz-dwa wprowadził Wojska Obrony Terytorialnej do Katowic, Opola i okolic. Jednostki uzbrojone w karabiny, granatniki i moździerze będą – w narodowo-socjalistycznych fantasmagoriach pana Andzela – umacniać polskość na tym terenie. Na ramię broń, cel – i w łeb pal. Żaden profesor rozmawiający z kolegą po niemiecku się nie uchowa. Posełek, idąc za ciosem, wystąpił też przeciwko „bardzo silnie działającej opcji proniemieckiej”, czyli legalnie działającemu Ruchowi Autonomii Śląska. Pomaszerował po prostu za światłymi wskazaniami Jarosława Kaczyńskiego, dla którego „śląskość jest pewnym sposobem odcięcia się od polskości”.

Czytam Jacka Żakowskiego w „Wyborczej” – 19 uzbrojonych po zęby polskich komandosów z Lublińca wylądowało w Donbasie blisko ukraińsko-rosyjskiego frontu. Z dalszej lektury dowiaduję się, że Krzysztof Liedel, były dyrektor Departamentu Prawa i Bezpieczeństwa Pozamilitarnego BBN, uważa, że to pachnąca prowokacją realizacja scenariusza na zamówienie Kremla.

Polityka 39.2016 (3078) z dnia 20.09.2016; Felietony; s. 97
Reklama