Podkomisja powołana przez Antoniego Macierewicza nie przedstawiła co prawda nawet cienia dowodu na zamach, ale jest już pewne, że tu nie chodzi o dowody, tylko o winnych. Wygląda na to, że według najnowszej koncepcji winna jest przede wszystkim dawna komisja Millera, która badała katastrofę i sporządziła raport. Najkrócej rzecz ujmując, jej podstawową winą jest to, że nie wykryła zamachu. Z braku dowodów na „udział osób trzecich” podważana będzie sama komisja, jej wiarygodność i kompetencje.
Jak wygląda ta walka z komisją Millera – znacznie bardziej personalna niż na argumenty – opisuje w najnowszej POLITYCE Grzegorz Rzeczkowski. Autor ujawnia mechanizmy i metody, jakie w tę akcję dezawuowania oficjalnych ustaleń zaangażowała nowa władza, pokazując dewastujący ich wpływ na demokratyczne procedury i świadomość społeczną.
Co poza tym w najnowszym wydaniu POLITYKI? Co słychać w PiS po roku od objęcia władzy w kraju, jakie są tam „spiski” i „brudne sieci”, o których mówił niedawno Jarosław Kaczyński – piszą Anna Dąbrowska i Wojciech Szacki. Wzór nowego „normalnego Polaka”, lansowanego przez obóz rządzący, i próby stworzenia własnego, prawicowego mainstreamu opisują Janicki&Władyka. A Elżbieta Turlej stworzyła zbiorowy portret „aniołków Petru” (Petru’ego, jak żartobliwie nazwaliśmy tę grupkę w nawiązaniu do znanego amerykańskiego serialu i cyklu filmów) – czyli kilku przebojowych posłanek Nowoczesnej, które zawojowały Sejm.