Kraj

Wściekłe łona

W zeszłym tygodniu Unia Europejska ogłosiła, że zajmie się trudną sytuacją polskich kobiet.

To reakcja na decyzję polskiego Sejmu o podjęciu prac nad skrajnie restrykcyjnym projektem ustawy antyaborcyjnej. W reakcji na tę reakcję szef polskiego MSZ minister Waszczykowski stwierdził, że będzie to kompromitacja UE, a politycy obozu rządzącego poradzili urzędnikom UE, żeby lepiej się polskimi kobietami nie interesowali. W ich ocenie polskie kobiety to wewnętrzna sprawa Polaków i Polacy potrafią poradzić sobie z tymi kobietami sami.

Zdaniem polityków obozu rządzącego problemem wielu polskich kobiet jest kompletny brak zrozumienia tego, do czego polska kobieta służy i jakie ma zadania. Niektóre dziewuchy nie przyjmują np. do wiadomości, że ich łona to wspólne dobro wszystkich Polaków, i nie może być tak, żeby każda kobieta rządziła łonem tak, jak się jej podoba. Dlatego posłowie PiS proponują, żeby stróżem i dysponentem łon był reprezentowany przez sejmową większość suweren. Określiłby on w ustawie, jakim wartościom łona polskich kobiet mają służyć, a także dyscyplinował właścicielki niektórych łon.

Posłom PiS zależy na tym, żeby z polskich łon wychodzili mali Polacy, a nie to, co – ku zgorszeniu ministra Glińskiego i przedstawicieli większości sejmowej – wyszło podczas spektaklu „Wasza przemoc i nasza przemoc”, granym w bydgoskim Teatrze Polskim. Jak informowały media, w trakcie przedstawienia naga kobieta w chuście „urodziła” polską flagę państwową, wyjmując ją ze swojego łona, co w opinii prawicy i środowisk pro-life ugodziło w fundamentalne wartości narodu polskiego i ubliżyło godności człowieka. Dla posłanki Sobeckiej z PiS, która jako Polka i osoba wierząca na wszelki wypadek sztuki nie widziała, symboliczne umieszczenie flagi państwowej w waginie flagę tę znieważa oraz może prowadzić do jej zniszczenia, dlatego posłanka złożyła w tej sprawie doniesienie do prokuratury.

Polityka 41.2016 (3080) z dnia 04.10.2016; Felietony; s. 4
Reklama