Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Święto w cieniu zagrożeń

Trybunał Konstytucyjny obchodzi 30. rocznicę powstania. Święto w cieniu zagrożeń

Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Gorzkie było to świętowanie. Padały pytania: co nas czeka, dokąd teraz idziemy?

Właściwie obchody miały się odbyć w stolicy pod koniec maja, w rocznicę pierwszego wydanego przez TK orzeczenia. Ale nie sprzyjały temu kolejne ataki PiS, w tym ograniczenie budżetu TK. Wtedy to Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, zaprosił TK do miasta „wolności i solidarności”.

Z udziałem prof. Koena Lenaertsa, prezesa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, oraz Gianniego Buquicchio, przewodniczącego Komisji Weneckiej, obchodził w Gdańsku 30-lecie swojej działalności polski Trybunał Konstytucyjny. To było mocne europejskie wsparcie dla broniącego swej niezależności sądu konstytucyjnego w Polsce.

Wybrano 17 października 2016 r., 19. rocznicę wejścia w życie konstytucji z 2 kwietnia 1997 r. Swoim zaproszeniem prezydent Gdańska naraził się na liczne ataki ze strony polityków PiS. Była mowa a to, że TK powstał w czasach PRL, że ma komunistyczną przeszłość. A to, że włodarz Gdańska rozrzutnie wydaje pieniądze gdańszczan. A gdy okazało się, że znaleziono sponsorów, w tym Fundację Konrada Adenauera, padały argumenty, że to destabilizowanie państwa przy pomocy Niemców. Prezydentowi Adamowiczowi, który i tak ma na głowie prokuraturę, życia to nie ułatwi. Ale lepiej polec za TK niż za błędnie wypełnione oświadczenia majątkowe.

Głównym punktem obchodów była konferencja naukowa „Trybunał Konstytucyjny na straży wartości konstytucyjnych”. Gdańsk zaprosił na nią także prezydenta RP, panią premier, marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu, ministra sprawiedliwości. Oczywiście nikt z partii rządzącej z zaproszenia nie skorzystał. A wojewoda pomorski na Wydziale Prawa Uniwersytetu Gdańskiego zorganizował konkurencyjną konferencję.

Podczas obchodów sporo było o narodzinach TK – że był to postulat I Zjazdu NSZZ Solidarność, przyjęty w 1981 r.

Reklama