Kraj

Normalnie żyjemy

Budżet nareszcie mamy normalny.

Wynajęty przez PiS na posadę prezydenta RP Andrzej Duda z Krakowa poinformował, że nie da sobie obciąć rąk z powodu jakiejś grupy ludzi związanej z poprzednią władzą. Bardzo słusznie, przecież utrzymuje się on z tego, że podpisuje. A i za głowę czasem musi się złapać, słuchając wiadomości z Brukseli. Zza żelaznej kurtyny znaczy. Bo ta Europa za bardzo nas nie rozumie – skarżył się pan Duda w Budapeszcie. Tymczasem my tu żyjemy po prostu normalnie i jest na to wiele przykładów.

Oto do „Gazety Wyborczej” we Wrocławiu została wysłana przesyłka. I dotarła, tyle że kurier zażądał odebrania jej na ulicy. Klauzula sumienia nie pozwoliła mu wejść do środka – do tego kłębowiska antychrystów, kryptokomunistów i niewolników francuskich widelców. Inny przykład: w Poznaniu odbywa się seminarium lekarzy specjalistów. Zabiera głos sława, wielki przyjaciel wszystkich kobiet w ciąży prof. Bogdan Chazan. Wyjaśnia, że przyczyną niepłodności są poglądy polityczne – lewicowe oczywiście. Lewaczki przesadnie zabiegają o szczupłą sylwetkę, chodzą głodne, więc są wściekłe i walczą o in vitro, tymczasem lekko otłuszczeni prawicowcy (oraz PSL i kilku od Kukiza) zachodzą w ciążę bez wysiłku. I bardzo proszę, normalność znów zwycięża.

Budżet też nareszcie mamy normalny. Wicepremier Mateusz Morawiecki stanął na głowie i zakochał się w nim po uszy. Mało tego. Budżet te uczucia odwzajemnił. Co tu dużo gadać, namiętność pokona każdą przeszkodę w finansach publicznych. Podobno Łukaszenka, którego wicepremier ostatnio odwiedził, był tym nowoczesnym podejściem do ekonomii zachwycony. I przyznał, że też układa budżety z miłości do ludzi, a nie dla wskaźników.

W Krakowie nagrodą Patrioty Roku 2016 uhonorował się Antoni Macierewicz. Laudację wygłosił prof.

Polityka 44.2016 (3083) z dnia 25.10.2016; Felietony; s. 105
Reklama