Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Druga reforma Macierewicza

Kolejna reforma Macierewicza w wojsku. Będzie szeroka wymiana kadr

Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Zapowiedź rezygnacji Szefa Sztabu Generalnego to dopiero początek. W wojsku zaczynają się tektoniczne zmiany, w czasie gdy stabilność jest bardziej niż potrzebna.

Sobota zaczęła się od trzęsienia ziemi. Radio Zet podało, że Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Mieczysław Gocuł, jedyny nasz czterogwiazdkowy generał w służbie czynnej, z końcem stycznia odejdzie ze stanowiska.

Znaczenia tej wiadomości nie da się przecenić. Polska jest właśnie w centrum historycznych dla NATO zmian sytuacji wojskowej, Gocuł został ledwie kilka miesięcy temu powołany na drugą trzyletnią kadencję jako Szef Sztabu, a działania MON stały się przedmiotem publicznej debaty, nie tylko w wojsku.

Również autor newsa, Jacek Czarnecki, jest dziennikarzem zbyt doświadczonym i za dobrze znającym wojsko, by przejść nad tym do porządku. Dlatego rzecznik Sztabu Generalnego płk Tomasz Szulejko pospieszył z rytualnym dementi, w którym jednak nie powiedział, że jego szef nie ma zamiaru odejść, a jedynie że koncentruje się na pracy. Sam generał dla Radia Zet wygłosił znamienne: nie potwierdzam, nie zaprzeczam.

Nadchodzi druga fala

Po kilku godzinach stało się jasne, że odejście Gocuła może być związane z szerszymi zmianami, które rząd PiS wprowadzi w wojsku. W telewizyjnym wywiadzie minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiedział, że jeszcze w tym roku do Sejmu trafi projekt zmian dowodzenia armią, która jego zdaniem przez ostatnie lata utrzymywana była w stanie paraliżu.

Macierewicz zabiera się więc za drugą fazę operacji zmian w wojsku, kolejny etap planu, z którym PiS szedł do władzy. Pierwszym było wydłużenie służby szeregowych powyżej 12 lat i powołanie obrony terytorialnej jako osobnego rodzaju wojsk, na razie podlegających wyłącznie ministrowi. Dzisiaj warto wrócić zresztą do tego, co mówił niedawno w czasie obrad sejmowej komisji, że podporządkowanie WOT ministrowi było konsekwencją oceny, iż obecna struktura dowodzenia zablokowałaby powstanie tego rodzaju wojsk.

Reklama