Z mediów wiadomo, że mecenas Nowaczyk reprywatyzuje jak szalony, macki prowadzonych przez tego mecenasa spraw oplatają Warszawę, a jego zawodowa aktywność dotyka coraz szerszego kręgu osób. Osoby te żyją sobie spokojnie i szczęśliwie, aż tu nagle z „Gazety Wyborczej” dowiadują się, że one lub ktoś z ich rodziny posiada roszczenia i stara się o odzyskanie tej czy innej kamienicy, często razem z Bogu ducha winnymi lokatorami.
Osobiste dramaty związane z posiadaniem roszczeń do kamienic przejmowanych przy udziale mec.