Co łączy zwolenników Donalda Trumpa i tych, którzy zagłosowali za Brexitem? Czy można snuć analogie z sytuacją, która wyniosła do władzy PiS? Warto poszukać odpowiedzi, zanim ogłosimy koniec liberalnej demokracji i rządy międzynarodówki nacjonalistyczno-populistycznej.
W tych wyborach głosujący byli w zasadzie podzieleni na dwie grupy, a przegrani – liczniejsi od wygranych. W przypadku Brexitu przewaga zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii była niewielka (52 do 48 proc.). Na Hillary Clinton oddano 1,7 mln głosów więcej niż na Donalda Trumpa – przegrała z powodu procedur wyborczych. W Polsce na PiS swe głosy oddało 37,5 proc. wyborców, ale tylko 18,5 proc. wszystkich uprawnionych do głosowania. O dojściu PiS do władzy też przesądziła ordynacja wyborcza.
Polityka
48.2016
(3087) z dnia 22.11.2016;
Komentarze;
s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Czas populistów"
Lena Kolarska-Bobińska
Socjolog, profesor nauk humanistycznych, była dyrektor CBOS oraz ISP. W latach 2009–13 posłanka do Parlamentu Europejskiego z ramienia PO, później minister nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Donalda Tuska, a następnie w gabinecie Ewy Kopacz. Członkini rady programowej Kongresu Kobiet oraz
rady Instytutu Obywatelskiego. Autorka licznych publikacji naukowych.