Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Wojny nie będzie

Pisałem dwa miesiące temu, iż gdybym był Amerykaninem, nie głosowałbym ani na Trumpa, ani na Clinton.

Od tej chwili radykalnie zmieniłem zdanie. A było to tak: wieczorem zasiadłem przed telewizorem zdecydowany oglądać wybory całą noc. Wprawdzie ich wynik ani grzał mnie, ani ziębił, ale – jak mówiła moja babcia po kądzieli – ciekawość pierwszy stopień do piekła. Z początku wszystko było zgodne z przewidywaniami. Uśmiechnięci francuscy komentatorzy polityczni pytlowali, jaką to Clinton ma przewagę, zwycięstwo w kieszeni, i ubolewali, że nieokrzesany Trump mógł zajść tak daleko. Z biegiem godzin (przyjaciele opowiadali, że w Polsce było dokładnie tak samo) miny im się wydłużały, a szczęki opadały coraz niżej, aż wydawało się, że odpadną zupełnie. Przed minutą jeszcze wszyscy rwali się do głosu, błyszczeli erudycją i sycili swoim nieomylnym znawstwem. Teraz nagle nieszczęsna prowadząca audycję nie mogła znaleźć nikogo chętnego do intelektualnych popisów. Dziwnym trafem uśmiechnięte buźki, jakże dobrze mi znane z konferencji prasowych czy uczelnianych korytarzy, stawały się jakieś wymięte.

Oczywiście nie mam żadnych wątpliwości, że to tylko chwila. Jutro ci sami luminarze będą znowu lśnić, pachnieć Diorem i podawać nam wielkie prawdy, w które bezwarunkowo mamy uwierzyć. Za tę chwilę dziękuję ci jednak serdecznie panie prezydencie elekcie i zapewniam o mojej wiernej i serdecznej sympatii. Pokazał pan, że cesarz jest nagi, a o tyle to cenne i ważne, że nie tylko pańskiego przypadku dotyczy.

W Szwajcarii zaczęto oto wyprzedaż, po niesłychanie korzystnych cenach, paru tysięcy schronów przeciwatomowych. Położone są niekiedy w miejscach niezwykle krajobrazowo atrakcyjnych. Nabywcy, trzeba się spieszyć, w chwili kiedy piszę te słowa, zostało już tylko osiemset do dyspozycji, urządzają w nich hotele, knajpki, dojrzewalnie (o ile istnieje po polsku takie słowo) serów.

Polityka 49.2016 (3088) z dnia 29.11.2016; Felietony; s. 104
Reklama