Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Żakowski: Sprawa Piniora to początek fazy terroru

Józef Pinior. Sąd nie zgodził się na jego aresztowanie. Józef Pinior. Sąd nie zgodził się na jego aresztowanie. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Przechodzi to każda rewolucja, kiedy zaczyna się potykać o własne nogi – mówił publicysta POLITYKI w Poranku Radia TOK FM.

W Sądzie Rejonowym dla Starego Miasta w Poznaniu w czwartek późnym wieczorem zapadła decyzja w sprawie zatrzymania w areszcie Józefa Piniora, bohatera „Solidarności” (przypomnijmy: Józefa Piniora CBA zatrzymało we wtorek pod zarzutem przyjmowania łapówek). Sąd nie zgodził się na areszt Józefa Piniora.

Panie Józefie, bardzo wiele osób bardzo się cieszy, w tym ja. Mamy też świadomość, że to nie koniec, że to dopiero początek. Pańskie zatrzymanie i próba aresztowania pana pod takimi lichymi pretekstami, mało wiarygodnymi – mówię to z dużą dozą pewności, bo znam Józefa Piniora – to początek fazy terroru, którą przechodzi każda rewolucja, kiedy zaczyna się potykać o własne nogi – mówił w Radiu TOK FM Jacek Żakowski. – Dobrze się stało, że – jak pan powiedział – są jeszcze sądy w Polsce i w Poznaniu.

Publicysta POLITYKI przywoływał również słowa prof. Ewy Łętowskiej o tym, że kiedy TK został zdewastowany, to cała odpowiedzialność za zachowanie praworządności w Polsce spoczywa na każdym pojedynczym funkcjonariuszu publicznym, który albo zachowuje wierność konstytucji albo służy władzy. To jest dramat, który będzie spotykał coraz więcej osób. To czasy próby, który pani sędzia przeszła z godnością, czego jej gratuluję – mówił Żakowski.

Zwracał też uwagę na poranną konferencję prokuratury w Poznaniu, którą kilkukrotnie przerywano ze względu na silne emocje prokuratora, który miał ogłosić decyzję prokuratury w sprawie Piniora. Widzieliśmy dramat prokuratora, który najwyraźniej przymuszony do ogłoszenia wniosku prokuratury o areszt przed kamerami, nie był w stanie udźwignąć tej sytuacji – można powiedzieć urzędnik, funkcjonariusz nie dawał rady pokonać człowieka. To było fajne, ale też przerażające, bo jednak ten wniosek został złożony.

Jacek Żakowski oddał również szacunek dla sędzi Karoliny Smagi-Leśniewskiej, która podjęła decyzję w sprawie aresztu Józefa Piniora: – Daje trochę ulgi, ale nie oznacza, że inni będą potrafili się tak godnie, odpowiedzialnie i uczciwie zachowywać – stwierdził Żakowski.

Sprawa Piniora: powrót do przeszłości

O sprawie Józefa Piniora dyskutowali również publicyści, goście Jacka Żakowskiego w Poranku Radia TOK FM. Tomasz Lis, redaktor naczelny „Newsweeka”, zwrócił uwagę na wydźwięk zdania „Józef Pinior na wolności”: – To brzmi zabawnie. Dożyliśmy czasów, gdy to zdanie jest newsem – mówił LiS. Tomasz Wołek zwracał uwagę na wzruszające gesty solidarności, jakie wobec Piniora wykonali dawni działacze opozycyjni Karol Modzelewski i Henryk Wujec, którzy pojechali do Poznania na ogłoszenie decyzji sądu. – To przywołało obrazy z przeszłości i autentycznej solidarności – stwierdził Wołek. Jacek Żakowski dodał, że to wywołuje skojarzenia z obrazami sprzed 40 lat.

O podobnych skojarzeniach mówił również Wiesław Władyka, publicysta POLITYKI, który przypominał, że podobne sceny na korytarzach sądowych miały miejsce w latach 60. podczas procesu Kuronia i Modzelewskiego, gdy „kontestująca młodzież” wyrażała swe poparcie dla działaczy opozycji. – Ten rodzaj wsparcia, odwołania się do starych przyjaźni, zaufania jest bardzo silny. Karol Modzelewski, człowiek 80-letni, jedzie do Poznania, by dać świadectwo – mnie to wzrusza – mówił Władyka.

Wiesław Władyka zwrócił także uwagę, że poznański sąd obradował aż 10 godzin: – To świadczy o wewnętrznym napięciu i pracy analitycznej. Nie znamy papierów, ale Jacek Dubois mówił w jednym z wywiadów po przeczytaniu połowy akt, że to jest dla niego niezrozumiałe i kompletnie się nie broni. Dokonała się zapewne jakaś konfrontacja między prokuraturą a mecenasami. Aresztowani nie zostali również ani asystent, ani biznesmen – wychodzi więc na to, że sprawa jest dęta.

Jacek Żakowski przypomniał, że sąd nie zajmował się meritum sprawy, lecz jedynie tym, czy zasadny jest wniosek prokuratury o areszt: – W Polsce areszt stał się karą wymierzaną przez prokuraturę i sędziego nadzorującego sprawą. Ludzie siedzą w aresztach przed wyrokiem. Być może pani sędzia stanęła na gruncie praw człowieka, że areszt jest tylko w razie absolutnej konieczności – mówił Żakowski.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną