Ranking Posłów narodził się w 1993 r. z inicjatywy Janiny Paradowskiej. W tym roku, jeszcze przed nagłym i przedwczesnym jej odejściem, rozmawialiśmy z nią o tym, czy podtrzymać tradycję. Koledzy i koleżanki dziennikarze, którzy od lat przyglądają się pracy posłów i wyróżniali w naszym rankingu najlepszych, a także wskazywali tych, których posłowanie budziło zastrzeżenia, są zgodni, że obecne wydarzenia w Sejmie kwestionują właściwie sens sprawowania mandatu. Uznaliśmy zatem, że ważniejsze jest stworzenie swego rodzaju listy wstydu Sejmu VIII kadencji, który urodziny obchodził w połowie listopada.
Ocenę posłów utrudnia fakt, że Sejm z kadencji na kadencję traci na znaczeniu, a dominacja władzy wykonawczej nad ustawodawczą nie podlega dyskusji. Parlament stał się dwuczęściową – nie zapominajmy, że są dwie izby – maszynką do głosowania, która uruchamiana jest na życzenie partii i rządu i pracuje we wskazanym przez partię i rząd tempie.
Ze swej niemocy zdają sobie sprawę posłowie, którzy nie sprawiają wrażenia przywiązanych do mandatu. Trzech przeszło do spółek Skarbu Państwa, dwóch do europarlamentu na miejsca zwolnione przez ministrów, jeden został zupełnie apolitycznym sędzią Trybunału Konstytucyjnego, jeden wszedł do Rady Polityki Pieniężnej.
Symboliczny jest przypadek Józefa Kurka. Wybrany do Sejmu burmistrz Mszczonowa mandatu nie przyjął, uznając, że lepiej mu będzie rządzić 6,5-tys. miasteczkiem, niż stanowić prawo Rzeczpospolitej. Za rok kilkudziesięciu posłów spróbuje pójść w jego ślady, startując w wyborach samorządowych.
Poseł nad posłami.
Jest w tym Sejmie poseł wyjątkowy, traktowany lepiej niż inni. To poseł nad posłami – Jarosław Kaczyński. Pracuje w jednej komisji sejmowej Łączności z Polakami za Granicą, ale przez 40 dotychczasowych posiedzeń ani razu nie zabrał głosu.