Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Trybunał zaludniają sędziowie „pełniący obowiązki”. Władza znów manipuluje prawem

Chciałbym doczekać chwili, kiedy prezydent Duda obudzi się bez posła Kaczyńskiego i większości w Sejmie. Chciałbym doczekać chwili, kiedy prezydent Duda obudzi się bez posła Kaczyńskiego i większości w Sejmie. Adrian Grycuk / Wikipedia
Prezydent powierzył Julii Przyłębskiej niekonstytucyjną funkcję p.o. prezesa Trybunału Konstytucyjnego.

Może nie wszyscy obywatele znają skrót „p.o.”. To bynajmniej nie Platforma Obywatelska, lecz pełniący obowiązki. Prezydent powierzył Julii Przyłębskiej niekonstytucyjną funkcję p.o. prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Konstytucja wprawdzie nakazuje, by Trybunałem kierował wiceprezes, ale PiS to nie pasuje, więc prezydent mianował p.o., zgodnie zresztą ze specjalnie w tym celu uchwaloną ustawą, która weszła w życie tego samego dnia.

Może Sejm uchwalać takie ustawy, jakie sobie chce? Oczywiście! A kto skontroluje ustawy? Chciałbym doczekać chwili, kiedy prezydent Duda obudzi się bez posła Kaczyńskiego i większości w Sejmie, a Sejm szybko uchwali ustawę o przepisach wprowadzających ustawę o organizacji i trybie postępowania wyborów prezydenta, i tego samego dnia jakiś p.o. odeśle Andrzeja Dudę do domu. Wtedy może dr Duda zrozumie pojęcie manipulacji prawa albo prawa pozornego czy nadużycia tegoż.

Andrzej Duda mistrzem wykładni prawa (pozornego)

Oczywiście to naiwny żart. Dr Duda wie, co robi, i mógłby z pojęcia manipulacji prawa łatwo zdobyć habilitację. Swoją drogą trzeba podziwiać łatwość, z jaką to idzie. O północy 19 grudnia kończy się mandat sędziego Rzeplińskiego. Niemal w tym samym momencie prezydent podpisuje hurtem trzy nowe ustawy: o statusie sędziego Trybunału Konstytucyjnego, o trybie i organizacji postępowania przed Trybunałem oraz ustawę – przepisy wprowadzające ustawę. A rano mianuje p.o.

Takie przedsięwzięcie wymaga działania komisji sejmowych, biur legislacyjnych, dyskusji, posiedzeń plenarnych obu izb. W prawdziwym procesie legislacyjnym – jak to w życiu w ogóle – takie rzeczy, nawet jak toczą się szybko, to jednak trwają tygodnie, a nawet miesiące. A tu jak w zegarku, co do godziny zgrane działanie kilku organów państwa.

Reklama