Przed nami kolejny gorący dzień w Sejmie
Kolejny gorący dzień w Sejmie. PO zawiesza protest
Grzegorz Schetyna ogłosił w czwartek, że Platforma zawiesza protest: „Na posiedzeniu zarządu krajowego PO podjęliśmy decyzję na temat dalszego protestu. Ta decyzja mówi, że w związku z tym, że udało nam się przywrócić obecność mediów w parlamencie, możliwość nieskrępowanej relacji, zawieszamy nasz protest”. Platforma składa wniosek o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
Ta decyzja może zaskakiwać, bo rano posłowie PO nieoficjalnie mówili, że protest będzie zaostrzony. Za zaostrzeniem była przede wszystkim tak zwana młoda frakcja posłów Platformy. Blokowana miała być nie tylko mównica, ale też marszałkowski fotel. Sławomir Neuman, szef klubu PO, mówi, że powrót mediów do Sejmu jest sukcesem PO, ale kryzys nie jest zakończony, bo budżet został przyjęty nielegalnie.
Minister MSWiA Mariusz Błaszczak mówił dziś w Polskim Radiu, że wymiar sprawiedliwości zajmie się posłami, którzy łamią prawo. „Uniemożliwianie marszałkowi wykonywania jego obowiązków jest przestępstwem przewidzianym w kodeksie karnym i zagrożonym karą do 10 lat więzienia” – mówił. W środę w Sejmie wspomniał o tym również Jarosław Kaczyński.
W środę późnym wieczorem politycy PiS spotkali się w gabinecie marszałka Kuchcińskiego. W spotkaniu uczestniczyli m.in. Jarosław Kaczyński, Beata Szydło, wicemarszałkowie Sejmu Joachim Brudziński i Ryszard Terlecki oraz szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Nie wiemy, co ustalono, ponieważ politycy PiS nie chcieli odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Noc w Sejmie minęła spokojnie. Część posłów opozycji spędziła tu noc. Poseł Rafał Trzaskowski skończył swój dyżur o godz. 3 nad ranem i napisał na Twitterze, że w Sejmie pozostało dwadzieścioro posłów.
Które to posiedzenie Sejmu?
Wielu zastanawia się, czy marszałek Kuchciński otworzy nowe, 34. posiedzenie Sejmu, czy kontynuował, tak jak chciała tego opozycja, posiedzenie 33., które według posłów PO i Nowoczesnej nie zostało formalnie zakończone. Posłanka Joanna Mucha (PO) zwracała uwagę w TVN24: „Marszałek, otwierając to posiedzenie, nie powiedział, które posiedzenie otwiera. I to nie jest przypadkowe, że numer tego posiedzenia nie padł”. Jednak jak sprawdziliśmy w stenogramach, marszałek Kuchciński w ostatnich kilku miesiącach nigdy nie mówił, otwierając posiedzenia Sejmu, które to już w tej kadencji.
W środę wieczorem na stronach sejmowych ukazał się stenogram z posiedzenia z 11 stycznia opisany w następujący sposób: „Sprawozdanie Stenograficzne z 34. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (pierwszy dzień obrad)”.
Co się dzieje w Sejmie?
Przypomnijmy, wczoraj marszałek Marek Kuchciński upoważnił komendanta Straży Marszałkowskiej do „występowania do instytucji państwowych, organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego oraz jednostek gospodarczych, prowadzących działalność w zakresie użyteczności publicznej, z żądaniem udzielenia niezbędnej pomocy w zakresie realizacji przez Straż Marszałkowską zadań z zakresu ochrony Sejmu u Senatu”.
Jarosław Kaczyński mówił wczoraj w Sejmie, że jeśli opozycja nadal będzie blokować mównicę sejmową i stół prezydialny, „będą podjęte odpowiednie działania”: – Jako poseł i prawnik mogę powiedzieć, że ci, którzy uniemożliwiają prace, wyczerpują znamiona art. 128 par. 3 Kodeksu karnego. Blokowanie stołu prezydialnego, uniemożliwianie marszałkowi Sejmu, funkcjonariuszowi publicznemu, przemocą sprawowania funkcji, to bardzo poważne przestępstwo przeciwko państwu. Mam nadzieję, że ci, którzy to robią, zrozumieją, w jakiej znajdują się sytuacji. Dziennikarze pytali, czy jego zdaniem należy zastosować środki przymusu bezpośredniego wobec posłów: – To nie moja decyzja, ja tylko przypomnę, co się stało, gdy Sejm był blokowany przez Samoobronę – odparł Kaczyński.
– Rozumiem, że [Jarosław Kaczyński] mówi w imieniu prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, to jest śmieszne – tak Grzegorz Schetyna skomentował słowa prezesa PiS. – To jest kompromitacja, to jest wstyd – dodał dopytywany, czy nie obawia się zarzutów karnych wobec posłów, którzy kontynuują protest.
Nerwowa środa przy Wiejskiej
Zaplanowane na południe posiedzenie Sejmu marszałek Kuchciński otworzył o godzinie 19 (stół prezydialny nie był blokowany, posłowie opozycji blokowali jednak mównicę). Trwało niespełna dwie minuty (w tym czasie odbyła się minuta ciszy za zmarłych niedawno byłych parlamentarzystów) i zostało przerwane do czwartku.
W ciągu dnia w Sejmie trwały spotkania ws. rozwiązania kryzysu parlamentarnego, ale nie przyniosły one żadnego rozwiązania. W tym czasie Senat uchwalił ustawę budżetową.
Prezes PiS dziękuje senatorom za uchwalenie budżetu
– Przede wszystkim chciałem podziękować Senatowi, że budżet został uchwalony – mówił na krótkiej konferencji prasowej w Sejmie Jarosław Kaczyński. – Mamy uchwalony budżet i to jest najważniejsza wiadomość dzisiejszego dnia. Serdecznie dziękuję wszystkim senatorom, nisko się kłaniam. Po drugie, jest rzeczą istotną, żeby dzisiaj zostało otwarte 34. posiedzenie Sejmu. 33. zostało zamknięte. Mam nadzieję, że w ciągu 2–3 godzin zostanie otwarte kolejne posiedzenie – dodał Kaczyński. I już godzinę po konferencji prezesa PiS Marek Kuchciński otworzył obrady.
Posłowie przez cały dzień chodzili niecierpliwie po Sejmie, przesiadywali w fotelach w kuluarach (do których od początku tej kadencji Sejmu nie mają już wstępu dziennikarze), dyskutowali w sejmowej restauracji przy obiadach, podglądając jednocześnie telewizyjne relacje.
– Panie pośle, czy dziś odbędzie się posiedzenie Sejmu? – pytaliśmy szeregowego posła PiS. – Naprawdę nic nie wiem, czekamy, co zdecydują na górze. Podobnie odpowiadali posłowie Platformy. Jeden z senatorów mówił, że on nic nie wie, ale „ufa w mądrość zarządu partii i czeka na decyzje”.
W Sejmie przez cały dzień pracowało bardzo dużo dziennikarzy, ale galeria sejmowa, aż do godziny 19 była dla mediów zamknięta. W szatni przy wejściu dla mediów dostawiono kolejne wieszaki na okrycia wierzchnie dla dziennikarzy.
Senat przegłosował budżet
W środę po godzinie 15 w Senacie rozpoczęła się debata nad ustawą budżetową, którą dwadzieścia minut przed 17 Senat przegłosował. – Jestem bardzo zaskoczony tym, że Senat zajął się ustawą budżetową. Dziś rano przecież PO zgodziła się na rozpoczęcie nowego posiedzenia, ale pod warunkiem przeprowadzenia reasumpcji głosowania, i wydawało się, że kompromis jest bliski – mówi senator Bogdan Klich (PO). A tymczasem Senat zajął się budżetem. Dlaczego? – Myślę, że PiS chce uczynić legalnym to, co legalnym nie jest, albo chce usztywnić swoje stanowisko negocjacyjne z nami – dodaje Klich.
Posłowie PO apelowali do marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, aby do czasu rozwiązania kryzysu w Sejmie senatorowie nie zajmowali się budżetem. – Ja już rano ogłaszałem, że dziś Senat zajmie się ustawą budżetową – mówi Adam Bielan, wicemarszałek Senatu.
Nie ma już możliwości ponownego głosowania i debaty nad budżetem w Sejmie, czego domagała się opozycja. Ustawa trafiła już do prezydenta. Andrzej Duda ma dwa wyjścia: może ją podpisać albo skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Jeśli TK uzna (a ma na rozpatrzenie ustawy dwa miesiące), że budżet został przyjęty ze złamaniem prawa, to głosowania budżetowe w parlamencie będą musiały zostać powtórzone. Dziś trudno jednak uwierzyć w taką wersję zdarzeń.
W Sejmie bez porozumienia
Przypomnijmy, że o godzinie 12 miało się rozpocząć posiedzenie Sejmu. Jednak posłowie opozycji pozostawali w sali obrad, blokowali mównicę i stół prezydialny.
PiS zaproponował projekt uchwały, który posłowie Nowoczesnej określają w rozmowach z dziennikarzami jako „absurdalny”, „kuriozalny”, „śmieszny”. W uchwale PiS stwierdza, że 16 grudnia Sejm uchwalił ustawę budżetową, a ustalenie tego, czy wszystko przebiegło zgodnie z prawem, należy do Trybunału Konstytucyjnego. Jednak prezes PiS na konferencji prasowej w Sejmie wyraził przekonanie, że ustawa budżetowa zostanie niebawem opublikowana. Dał tym samym wyraźny sygnał, że prezydent trybu uchwalania budżetu do TK ma nie wysyłać. – Nie ma akceptacji dla tej uchwały. Jesteśmy na stanowisku takim jak rano, nie ma porozumienia. My uważamy, że tego budżetu nie ma – mówi Grzegorz Schetyna.
Kilka razy tego dnia spotykał się Konwent Seniorów, ale nie udało się dojść do porozumienia. Dla PiS najważniejsze jest wyjście posłów opozycji z sali obrad i tym samym zakończenie protestu. W zamian za to PiS zadeklarował odroczenie, jak chciała Platforma, obrad Sejmu do 18 stycznia.
PO i Nowoczesna żądają od PiS ponownego, legalnego przegłosowania budżetu. Nie jasne jest stanowisko Pawła Kukiza, który mówi, że budżet mógł być uchwalony nielegalnie, ale jednocześnie domaga się usunięcia posłów opozycji z sali obrad, a także ukarania finansowo.