Blisko 20 mln wyświetleń na YouTube, czyli średnio pięć milionów w ciągu zaledwie dwóch tygodni. Przy promocji ograniczonej głównie do mediów społecznościowych i trailerów, które rozpłynęły się po sieci. Dla porównania: odcinek jednego z najchętniej oglądanych seriali telewizyjnych „M jak miłość” potrafi ostatnio przyciągnąć przed ekrany prawie 6,5 mln widzów. Wynik czterech pierwszych odcinków najsłynniejszego dziś serialu satyryczno-politycznego w Polsce jest więc miarą jego sukcesu, a przy okazji kolejną demonstracją siły internetowych virali.
Twórcy „Ucha”, czyli liderzy popularnego Kabaretu Moralnego Niepokoju Robert Górski i Mikołaj Cieślak, trafili idealnie w format i czas. Z pomocą mniej znanych aktorów zaserwowali przygotowany własnym sumptem produkt doskonale wpisujący się w masowy gust i oczekiwania. Niechęć nadawców – żadna telewizja nie była zainteresowana produkcją serialu – była tylko atutem. Zagrało wkurzenie jednych – niezadowolonych z rządów PiS – oraz głód innych na „więcej prezesa”, który jak na naczelnika państwa dość rzadko występuje w mediach i właściwie, poza sejmowymi migawkami, niemal go nie oglądamy.
Bliżej wójta niż Underwooda
Twórcą projektu jest Robert Górski – pomysłodawca, scenarzysta i wykonawca głównej roli w jednym, znany między innymi z kabaretowych programów emitowanych na antenie telewizji publicznej. Paradoksalnie „Ucho” jest poniekąd ofiarą „dobrej zmiany”, która dokonała się w telewizji na początku zeszłego roku. Gdy podczas gali „Telekamer” Górski żartował z PiS, z kanałów TVP szybko zniknął także Kabaret Moralnego Niepokoju. Prezes Jacek Kurski stwierdził wówczas, że kabarety były „symbolem upadku telewizji publicznej”.