„Ucho prezesa” robi prawdziwą furorę w internecie. Niemal każdy widział choć jeden odcinek, a przynajmniej słyszał o tym kabaretowym serialu Roberta Górskiego, w którym wciela się on w postać lidera rządzącej partii. Rzecz jest dobrze zagrana, ma bardzo zabawne fragmenty, ale też zaczęła rodzić pytania: czy to złośliwa, ośmieszająca satyra na Jarosława Kaczyńskiego, czy jednak jakaś próba ocieplenia jego wizerunku?
Prezes w interpretacji Górskiego jest nieco zdziwaczałym, ale sprytnym facetem, przerastającym na głowę swoje otoczenie. Z jednej strony pokazany jest jego cynizm i instrumentalne traktowanie ludzi, ale z drugiej pojawia się jakieś usprawiedliwienie, aby tak ich traktować, skoro to lizusy, karierowicze bez charakteru i moralnego kręgosłupa. Jak na polski kabaret, z reguły raczej mało wyrafinowany, „Ucho prezesa” prowokuje do całkiem poważnych rozważań na temat polityki, głównych postaci życia publicznego i ich tolerancji na satyrę. Dlatego poświęcamy temu serialowi okładkę najnowszej POLITYKI i bardzo interesujący tekst Grzegorza Rzeczkowskiego „Co mówi ucho”. Polecam.
Co ponadto? W najnowszym wydaniu POLITYKI rozpoczynamy nowy cykl raportów naszego tygodnika pod hasłem „Co po PiS?”. Paradoksalnie im bardziej władza utwardza swoje panowanie, im więcej zmienia we wszystkich dziedzinach, tym pilniejsze staje się pytanie: co potem? Czy kiedy rządy PiS się wreszcie skończą, należy wszystkie rozwiązania przez nie wprowadzone cofnąć? A może poprawić, a niektóre zostawić? Jak odbudować ustrój państwa, co z Trybunałem Konstytucyjnym, prokuraturą, mediami, armią, gimnazjami, emeryturami?