Za precyzyjną odpowiedź na to pytanie polityczni marketingowcy oddaliby zapewne całe złoto świata.
W każdym zresztą przypadku jest trochę inaczej. Ale wspólnym mianownikiem wszystkich takich sytuacji jest niewątpliwie arogancja władzy, a do tego nieznośna celebra, lizusostwo, przekształcanie państwa w partyjne Bizancjum, poczucie bezkarności, tracenie kontaktu zarówno z rzeczywistością, jak i z dobrym smakiem.
Wiele wskazuje na to, że władza PiS ma już tę granicę staczania się w zasięgu wzroku. Piszemy o tym w najnowszej POLITYCE, przypominając wiele ekscesów rządzącej dzisiaj elity, przejawów dygnitarstwa, nieliczenia się ludźmi i państwowymi pieniędzmi, w przekonaniu, że władza daje prawo robienia wszystkiego. Polecam Państwu okładkę nowego numeru, gdzie w jednym kadrze widać dzisiejszą strukturę władzy w Polsce oraz tekst Juliusza Ćwielucha i Anny Dąbrowskiej pod tytułem „TKM” (Teraz, k…, my – to cytat z wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim sprzed… 20 lat).
Drugi główny temat, jaki proponujemy, to losy Wałęsów. Wielodzietna rodzina byłego szefa „Solidarności” i prezydenta przez lata uchodziła za wzorcową, wręcz legendarną. Okazuje się, że zapłaciła bardzo wysoką cenę za wszystkie walki Lecha Wałęsy – tamte dawne z czasów PRL i te współczesne – o dobre imię i miejsce w historii. Zachęcam do przeczytania tej w wielu miejscach przejmującej opowieści Agnieszki Sowy, gdzie wypowiadają się sami Wałęsowie i ci, którzy ich znali i znają.