Żołnierz za konstytucją
Gen. Różański otwarcie krytykuje MON. Wojsko nie zamierza milczeć, i słusznie
Generał nie czekał długo z pierwszym telewizyjnym wywiadem. Dosłownie kilka godzin po zdjęciu munduru pojawił się w prestiżowej „Kropce nad i” TVN24. Nie było to zaskoczenie dla tych, którzy znali jego zapatrywania i podejście do roli wysokiego rangą oficera w życiu publicznym Polski. Zaskoczeniem była skala krytyki poczynań MON.
Jako Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych Różański bywał powściągliwy w ocenach. Na nieco więcej pozwalał sobie w rozmowach z mediami. W tych, gdzie zastrzegał sobie brak cytatów, na o wiele więcej. Miałem zaszczyt być jego rozmówcą w obu formatach, a mimo to wczoraj wieczorem byłem zaskoczony.
Gen. Różański krytykuje MON
Pierwszy szok to „Róża” w garniturze zamiast munduru. Człowiek, który przyzwyczaił nas do swojego wizerunku w galowym, a częściej polowym odzieniu wojskowym, pojawił się po raz pierwszy od 30 lat publicznie w cywilu. Sama świadomość, że na ramionach do niedawna nosił trzy generalskie gwiazdki – jak na mężczyznę w wieku sporo przedemerytalnym – już wywołuje emocje. „To była świadoma decyzja" – mówił Monice Olejnik to, co było wiadomo już dawno. I nie szczędził krytyki tym, który go do tej decyzji doprowadzili.
Od personalnej krytyki sposobu pracy ministra Antoniego Macierewicza, przez jego nominacje kadrowe (w tym oczywiście Bartłomieja Misiewicza), po elementy polityki obronnej, jak powołanie Obrony Terytorialnej w takiej wielkości i kształcie, oraz niewypowiedziane wprost przemieszczenie na wschód najlepszych polskich czołgów – generał Różański nie oszczędzał MON. Mało tego, przepraszał widzów wywiadu – i jak mówił, społeczeństwo w ogóle – że byli tacy, którzy nie potrafili zachować standardów (to o honorach oddawanych Misiewiczowi), ani że nie udało mu się uchronić przed zwolnieniem wielu podwładnych.