Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Dlaczego usiadłem na jezdni Krakowskiego Przedmieścia, zatrzymując miesięcznicę smoleńską?

83. miesięcznica Katastrofy Smoleńskiej 83. miesięcznica Katastrofy Smoleńskiej Zbyszek Kaczmarek / Forum
Siadając na jezdni, miałem poczucie, że tym może niewielkim, ale za to konkretnym gestem mogę skutecznie przeciwstawić się butnemu marszowi, fałszywej religijności, hipokryzji i nienawiści.

Wkrótce siedmioro Obywateli RP stanie przed sądem jako podejrzani o to, że 10 marca, siadając na jezdni, usiłowali „przeszkodzić w przebiegu niezakazanego zgromadzenia mającego na celu oddanie hołdu ofiarom katastrofy w Smoleńsku”.

Jestem wśród nich i, jak chyba większość podejrzanych, odmówiłem składania zeznań na policji, a teraz zastanawiam się, co powiedzieć w sądzie. Uważam, że racja jest po naszej stronie. To nasze konstytucyjne prawa pogwałciła policja, nie dopuszczając nas na miejsce prawidłowo zgłoszonej i tym samym całkowicie legalnej demonstracji Obywateli RP pod Pałacem.

Miejsce zgłoszone na naszą manifestację bezprawnie zawłaszczył dla swojego nienawistnego smoleńskiego kultu poseł Jarosław Kaczyński. Można więc śmiało powiedzieć, że siadając na jezdni, usiłowaliśmy wymusić na władzy przestrzeganie praw obywatelskich.

Tu nie może być mowy o winie

Jak do tych faktów ma się pytanie, które niechybnie padnie z ust sędziego: czy oskarżony przyznaje się do WINY?

W mojej ocenie nie może tu być mowy o winie. Mój czyn postrzegam jako chwalebny i jestem niezmiernie dumny z mojego postępowania, bo siadając na jezdni, miałem poczucie, że tym może niewielkim, ale za to konkretnym gestem mogę skutecznie przeciwstawić się butnemu marszowi, destrukcji, fałszywej religijności, hipokryzji i nienawiści.

Bo tym wszystkim po trochu jest w istocie stworzona przez Jarosława Kaczyńskiego smoleńska sekta, która 10. dnia każdego miesiąca pod pozorem religijnych obrządków urządza obrzydliwy polityczny spektakl PiS. Od siedmiu lat pod Pałacem rozwija się kłamliwy mit o smoleńskim zamachu, zaczadzając ksenofobią i nienawiścią serca i umysły Polaków.

Reklama