Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Mieć i nie być

Ministra Szczerskiego kłopoty z Unią

Dla znakomitej większości obywateli UE, często bardzo krytycznych wobec Brukseli, dzisiejsza Unia nie jest wcale lewacką utopią europejską, lecz naturalnym i niezbędnym uwarunkowaniem. Dla znakomitej większości obywateli UE, często bardzo krytycznych wobec Brukseli, dzisiejsza Unia nie jest wcale lewacką utopią europejską, lecz naturalnym i niezbędnym uwarunkowaniem. Mirosław Gryń / Polityka
Poczucie obcości wobec Zachodu to bez wątpienia najważniejsze źródło kłopotów ministra Szczerskiego i całego PiS z dzisiejszą Unią. Ale cenią płynące z niej korzyści.
Wartości otwartego, liberalnego społeczeństwa politycy PiS uważają za zagrożenie dla polskości, a Zachód jest dla nich czymś obcym.Mirosław Gryń/Polityka Wartości otwartego, liberalnego społeczeństwa politycy PiS uważają za zagrożenie dla polskości, a Zachód jest dla nich czymś obcym.

Jedno z pytań najczęściej zadawanych przez zagranicznych obserwatorów dotyczy tego, czy poczynania rządu PiS na arenie europejskiej są wyrazem jakiejś strategii czy też bardziej emocjonalnych niż racjonalnych reakcji na pojawiające się problemy. Powodów takich wątpliwości nie trzeba tłumaczyć, zaś rozwiać je jest trudno nawet tym, którzy uważnie śledzą perypetie rządu na brukselskich salonach. W sukurs podejmującym ten wysiłek idzie Krzysztof Szczerski, od niedawna szef gabinetu politycznego Prezydenta RP, a zarazem czołowy głos PiS w sprawach międzynarodowych. W opublikowanej właśnie książce „Utopia europejska. Kryzys integracji i polska inicjatywa naprawy” (wydawnictwo Biały Kruk) nie tylko tłumaczy on przyczyny obecnej mizerii w UE, lecz także kreśli wizję Europy według obozu rządzącego oraz polską „strategię elastycznego wyboru opartego na własnym potencjale”. O tym, że Szczerski jak mało kto w PiS zna się na rzeczy, świadczy nie tylko jego profesorski tytuł z UJ, lecz także wcześniejsze publikacje i imponująca międzynarodowa literatura przedmiotu, do której się odwołuje. W kręgach eksperckich mówi się, że gdyby Krzysztof Szczerski lub Konrad Szymański mieli naprawdę kierować polską polityką europejską (a nie tylko żyrować jej kurs), jej ekwilibrystyka nie wypadłaby tak żenująco.

Mankamenty Unii

Tym, co u Szczerskiego uderza najbardziej, jest wyraźny dystans wobec projektu UE w obecnym kształcie. Ten dystans to coś innego niż krytyka, której polityk PiS nie szczędzi zresztą instytucjom unijnym, niektórym inicjatywom integracyjnym, a zwłaszcza strefie euro. Unia jest tworem dalekim od ideału i w wielu kwestiach Szczerski ma niewątpliwie rację. Zwłaszcza kiedy pokazuje wady konstrukcji wspólnej waluty czy ryzyko związane z centralizacją nadzoru budżetowego pozbawionego demokratycznej legitymizacji.

Polityka 17/18.2017 (3108) z dnia 25.04.2017; Ogląd i pogląd; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Mieć i nie być"
Reklama