Od kilku miesięcy policja przyjęła ostry kurs dotyczący osób manifestujących sprzeciw wobec poczynań władzy. Przesłuchiwanych jest ponad sto osób demonstrujących przed Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 r. Części z nich stawiane są zarzuty o stosowanie przemocy (Kodeks karny) i tamowanie ruchu na drodze publicznej (Kodeks wykroczeń). Wzywane są na komisariaty osoby, które wchodziły na dziedziniec Sejmu i tam rozwijały banery oraz flagi państwowe. Stoją teraz pod zarzutem naruszenia miru domowego marszałka Sejmu. W Krakowie przesłuchiwani są uczestnicy organizowanych każdego 18 dnia miesiąca demonstracji przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu jadącemu na Wawel, na grób brata i bratowej, w otoczeniu dostojników państwowych.
W Warszawie retorsje uderzają głównie w środowiska związane z nieformalnym ruchem Obywatele RP i stowarzyszenia Obywatele Solidarnie w Akcji (OSA). Arkadiusz Szczurek, który był organizatorem legalnej pikiety OSA 10 kwietnia 2017 r. podczas obchodów siódmej rocznicy katastrofy smoleńskiej, został przesłuchany na razie w charakterze świadka w sprawie „złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego”. Chodziło o okrzyki „kłamca, kłamca” kierowane do przemawiającego Jarosława Kaczyńskiego. W ten sposób polityczne przemówienia prezesa PiS wygłaszane co miesiąc przed Pałacem Prezydenckim zostały nazwane aktem religijnym.
Kilkadziesiąt osób, głównie uczestników ruchu Obywatele RP i ruchów antyfaszystowskich, wylegitymowano i spisano po nieudanej próbie blokady marszu narodowców z ONR 29 kwietnia 2017 r. Usłyszały zagrożony karą 14 dni aresztu lub grzywny zarzut przeszkadzania w legalnym zgromadzeniu.
10 maja odbyła się 85. tzw. miesięcznica smoleńska, ale po raz pierwszy pod rządami znowelizowanej ustawy o zgromadzeniach.