Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Rasistowski szoł

Adamek zdobył nagrodę im. Muhammada Alego za wybitne osiągnięcia na ringu i poza nim. Chyba powinien zwrócić tę nagrodę.

Bokser Adamek zaliczył nokaut. I to nietypowy, bo samobója, co na ringu jest wydarzeniem bezprecedensowym. No, ale też i taki to ring – arena żenady Kuby Wojewódzkiego. Przypomnijmy w skrócie przebieg pojedynku: Adamek (na kanapie, machając rękoma) podzielił się na wizji opowieścią o tym, jak jest w jego rodzinie. Że panuje w niej dyscyplina. Żonę bokser szanuje, pod warunkiem że ta wie, gdzie jej miejsce. Jednej córce chłopaka wybrał tata, druga nie lubi „czarnych”. Dumny ojciec twierdzi, że: „póki córki są w domu, tata musi mówić, co mają robić”. Tata jest szeryfem.

Czujemy niedosyt. Nie wiemy, a prowadzący nie dopytał, gdzie jest miejsce żony boksera Adamka. I czy wybieranie chłopaka córce jest jakąś nową formą perwersji? Córki sprzedawano jak krowy, tak w Europie, jak w Afryce i na innych kontynentach. W tym kontekście niechęć drugiej latorośli do „czarnych” jest co najmniej intrygująca. Spuśćmy zasłonę na kogucią część wypowiedzi boksera, bo niestety reszta jest kryminalna.

Jakie panują relacje w domu pana Adamka, to sprawa jego rodziny. Jednak to, jak mówi w publicznym wystąpieniu o innych rasach i narodach jest bezprawne. Rasizm to nie pogląd. To wbrew konstytucji i konwencji o prawach człowieka. Głoszenie pogardy w stosunku do osób o innym niż nasz kolor skóry jest szerzeniem rasizmu. Nie jest dyskusyjne. Teza o wyższości białej rasy nad innymi i egoizm narodowy to nie wartość, w którą ktoś może wierzyć lub nie. To nacjonalizm. A oblewanie tego sosem konwencji programu rozrywkowego czy pluralizmu i ścierania się poglądów ma na celu ukrycie przestępstwa.

Ale wróćmy do przebiegu pierwszego w historii boksu autonokautu. Rozochocony Adamek na wyznanie Natalii Nykiel, również zaproszonej do programu, że jest bałaganiarą, stwierdził, że trzeba ją „lać”.

Polityka 23.2017 (3113) z dnia 06.06.2017; Felietony; s. 95
Reklama