Kraj

Instrukcja obsługi prezesa

Mizerski na bis

Polityka
Fakt, że w tych warunkach Jarosław Kaczyński jest w stanie rządzić Polską, moim zdaniem graniczy z cudem i dowodzi wielkości tego polityka.

W „Newsweeku” czytam o życiu codziennym Jarosława Kaczyńskiego. Z tekstu wynika, że jest to życie trudne, wypełnione męczącymi kontaktami z tłumem osób zachowujących się w sposób irytujący, np. jedzących coś w obecności Jarosława Kaczyńskiego, pomimo że nie jest tajemnicą, iż odgłos jedzenia bardzo go denerwuje. Nic dziwnego, że ceniący prostotę Kaczyński woli jadać w samotności, najlepiej prosto ze styropianowego pudełka. Łatwo zrozumieć, jak straszną męczarnią muszą być dla niego – bardzo rzadkie na szczęście – spotkania z przywódcami innych państw, podczas których jedzenie nie jest podawane w styropianowych pudełkach, a dokoła słychać mlaskanie, chrupanie i ciamkanie, pośród którego trudno zebrać myśli i zaplanować jakieś sensowne polityczne posunięcie.

Jak ustalili dziennikarze „Newsweeka”, Jarosław Kaczyński nie opływa w luksusy – urzęduje w gabinecie, w którym nie wolno włączać klimatyzacji i otwierać okna, pija dziennie 7–8 gorzkich herbat z torebki, nosi tylko odzież kupioną lub podarowaną mu przez działaczy PiS. Skazany jest też na otrzymywane w prezencie perfumy, szampony i dezodoranty, wobec których pozostaje jednak nieufny, dlatego stoją w łazience i zdaniem świadków „są praktycznie nieużywane”. Smutnego obrazu życia Jarosława Kaczyńskiego dopełnia fakt, że poza rządzeniem, oglądaniem rodeo w telewizji i głaskaniem kota praktycznie jest on pozbawiony rozrywek, gdyż mocnego alkoholu nie pija w ogóle, a „po piwo i wino sięga z rzadka”.

Jarosławowi Kaczyńskiemu często zarzuca się, że utracił kontakt z rzeczywistością, ale z tekstu wynika, że nie mógł nie utracić, gdyż od lat jest otoczony partyjnym kordonem i odsuwany od najprostszych czynności przez współpracowników.

Polityka 24.2017 (3114) z dnia 12.06.2017; Felietony; s. 107
Oryginalny tytuł tekstu: "Instrukcja obsługi prezesa"
Reklama