Artykuł ukazał się w POLITYCE w lipcu 2017 r.
Ewa Bugała z Wyszkowa (rocznik 1989) formalnie zajmuje od kilku tygodni gabinet kierownika redakcji serwisów informacyjnych TVP Info. To podobno jeden z lepszych gabinetów w gmachu przy Powstańców Warszawy, z własnym sekretariatem, atrapą kominka i z prywatną toaletą. Do tego dostała w TVP Info swój autorski codzienny program „Nie da się ukryć”.
Choć po tytule programu można się spodziewać dziennikarskiego śledztwa, to nie da się ukryć, że to takie mini „Wiadomości”. – Program miał premierę w Dzień Dziecka i to jest dla mnie symboliczne. Polityczno-dziennikarskie dziecko PiS dostało swój program i forsuje w nim tezy partii rządzącej – mówi jeden z pracowników TVP, którego nie zmiotła z pokładu „dobra zmiana”. Emitowany o godz. 21 program realizowany jest według tych samych schematów co „Wiadomości”, sztandarowy program TVP. Ta sama propaganda. Każdy z 30-minutowych odcinków to jasne wskazywanie winnych: PO, Tuska, Kopacz i totalnej opozycji. To ostre polityczne tezy niczym z przekazów dnia, które powtarzają politycy PiS.
Oto zapowiedzi trzech kolejnych materiałów z programu z ostatnich dni, czytane przez Bugałę, które łączą się według niej w logiczną całość: „To prezydent Warszawy jest odpowiedzialna za złodziejską prywatyzację i eksmitowanie ludzi na bruk”; „Rządy Donalda Tuska i Ewy Kopacz nie zrobiły nic nie tylko dla ofiar złodziejskiej reprywatyzacji, podobnie potraktowano tych, którzy stracili dorobek życia przez oszustów Amber Gold. To dla nich pracował między innymi syn Tuska”; „Osiem lat rządów PO zapamiętamy nie tylko z afery Amber Gold i złodziejskiej reprywatyzacji.