Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

To lato na lata

Przy-PISy Redaktora Naczelnego

Co rozsądniejsi politycy opozycji starają się studzić euforię, jaką wywołał niespodziewany, choć niepełny, sukces akcji „trzy razy weto”.

Wszyscy interesujący się polityką mają teraz zagwozdkę: jak zinterpretować podwójne weto prezydenta Andrzeja Dudy? Spory – także w tym numerze – dotyczą zarówno motywów zaskakującej decyzji prezydenta, jak i, przede wszystkim, jej skutków. Pierwszy dylemat – czy chodzi tu o ustawkę, czy też Duda naprawdę samodzielnie, bez konsultacji i bez zgody prezesa zawetował dwie z trzech sądowych ustaw – dość szybko zyskał rozwiązanie. Nerwowe wypowiedzi licznych polityków PiS, a wreszcie samego Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry, nie zostawiły wątpliwości: on naprawdę to zrobił! Ale jeśli tak, to dlaczego? Tu od razu objawiły się trzy podstawowe pakiety interpretacyjne: zewnętrzny, wewnętrzny i osobisty. Zwolennicy pierwszego mówią, że Duda cofnął się wobec spektakularnej, zewnętrznej presji „ulicy i zagranicy”, wykazując przy tym rozsądek i refleks, jakich wyraźnie zabrakło kierownictwu partii, i prawdopodobnie ratując koleżeństwo przed znacznie większymi kłopotami. Druga interpretacja sprowadza całe zajście do rozmiarów wewnętrznej rozgrywki między Ziobrą i Dudą o wpływy, prestiż i dostęp do ucha prezesa. Trzecia szuka wyjaśnień głównie w psychologii i emocjach Andrzeja Dudy: że dosyć miał lekceważenia, że bał się ostatecznej kompromitacji w bliskim mu środowisku prawniczym, że uległ naciskowi zażenowanych przyjaciół, rodziny, współpracowników, biskupów. Wariant czwarty, że mogło chodzić o obronę zasad państwa prawa, pod uwagę nie był brany.

W zależności od tego, jaki wybierze się interpretacyjny miks, różne będą prognozy dotyczące skutków prezydenckiego weta: od oczekiwania wielkiego zwrotu w polskiej polityce, nawet utworzenia „partii prezydenckiej”; poprzez jakąś formę politycznej autonomii Dudy, aż po pokajanie się i powrót „Adriana” do przedpokoju prezesa.

Polityka 31.2017 (3121) z dnia 01.08.2017; Komentarze; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "To lato na lata"
Reklama