Piskorski (rocznik 1971) jest związany z Instytutem Sobieskiego, think tankiem finansowanym przez PiS. Od kilku lat partia przelewa na konto Instytutu ponad 22 tysiące miesięcznie. Założycielem instytutu w 2005 r. i przez kilka lat jego prezesem był Paweł Szałamacha, były minister finansów w rządzie Beaty Szydło.
Bartłomiej Wróblewski, poseł z Wielkopolski, kolega Piskorskiego z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, zachwala jego wysokie kwalifikacje prawnicze. Piskorski specjalizuje się w prawie karnym i prawie karnym międzynarodowym. We wniosku posłów PiS czytamy, że „zarówno wykształcenie, jak i bogate doświadczenie zawodowe wskazują, iż Pan Justyn Piskorski jest dobrym kandydatem na sędziego Trybunału Konstytucyjnego”.
Zapewne Justyn Piskorski poza prawniczym wykształceniem ma też zdecydowane poglądy. W internecie można przeczytać jego tekst „Ojcostwo – znaczenie i zagrożenia”. Ukazał się w zeszłym roku w katolickim miesięczniku „Zawsze wierni”, wydawanym przez Bractwo Św. Piusa X w Polsce (lefebrystów).
Piskorski pisze o szkołach koedukacyjnych
„Edukacja proponowana w warunkach szkół koedukacyjnych jest wyłącznie źródłem problemów, gdyż ten model edukacji jest nastawiony na kształcenie grzecznych dziewczynek. Długoletni okres koedukacji musiał doprowadzić do stanu, w którym mamy zniewieściałych mężczyzn i agresywne kobiety”.
Pod jego redakcją powstała książka „Szkoła domowa. Między wolnością a obowiązkiem”. Sam Piskorski nie posłał swoich dzieci do szkoły, ale postawił właśnie na nauczanie domowe.
O ruchu kobiecym
„Kultura męskiego panowania rozpadała się jednocześnie na wielu polach. Jednym z efektów opisywanych już przez Mitscherlicha było znikanie ojców z pola doświadczeń swoich dzieci.