Straż nade wszystko
Straż Marszałkowska stanie się służbą specjalną pod dowództwem PiS
Sejm rozpoczął prace nad ustawą o Straży Marszałkowskiej. Referujący projekt poseł rządzącego PiS Arkadiusz Czartoryski uzasadnienie inicjatywy rozpoczął od przytoczenia niedawnej historii wdarcia się na dziedziniec parlamentu Wielkiej Brytanii uzbrojonego terrorysty. Zaraz potem przypomniał, że w Niemczech przewodniczący Bundestagu wykonuje tam władzę gospodarza, czyli „prawo domu”. Opowiedział też, jak to swego czasu niektórzy posłowie opuszczający nocą Sejm byli na ul. Wiejskiej „atakowani” przez – jak to ujął – „zbirów” (w rzeczywistości byli to obywatele protestujący przeciwko przyjmowaniu w nadzwyczajnym trybie niekonstytucyjnych ustaw).
Sekwencja i zestawienie – zwłaszcza terrorystów z przeciwnikami PiS – są oczywiście nieprzypadkowe. Oto bowiem po takim przygotowaniu przedpola poseł Czartoryski przedstawił plan przekształcenia Straży Marszałkowskiej w de facto służbę specjalną pod dowództwem marszałka Sejmu z PiS.
Według projektu ustawy o Straży Marszałkowskiej:
– strażnicy z pracowników cywilnych staliby się mianowanymi funkcjonariuszami na wzór innych służb (oznaczałoby to m.in. objęcie ich szczególną ochroną – a więc łatwiejsze możliwości stawiania zarzutów za, na przykład, rzekome znieważenie strażnika).
– Straż miałaby chronić posłów i senatorów także poza terenem Sejmu i Senatu.
– mogłaby korzystać z informacji o osobach i zagrożeniach posiadanych przez inne służby specjalne: policję, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencję Wywiadu, Straż Graniczną, Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, Służbę Wywiadu Wojskowego oraz Żandarmerię Wojskową.