Kraj

Etyka utyka

Etyka utyka. Wyższy poziom w parlamencie? Nic takiego się nie zdarzyło

Do komisji wpłynęło w tej kadencji ponad 180 wniosków, najwięcej wpływa tu skarg na posłów partii rządzącej. Do komisji wpłynęło w tej kadencji ponad 180 wniosków, najwięcej wpływa tu skarg na posłów partii rządzącej. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Sejmowa komisja etyki miała podnosić poziom debaty parlamentarnej, ale dziś nic nie znaczy. Posłowie chcą zaostrzenia kar za naganne słowa i zachowania. Ale czy PiS na to pozwoli?
Trwająca już dwa lata VIII kadencja Sejmu jest czasem największych politycznych konfliktów, ideologicznych podziałów i słownej agresji.Aleksiej Witwicki/Forum Trwająca już dwa lata VIII kadencja Sejmu jest czasem największych politycznych konfliktów, ideologicznych podziałów i słownej agresji.

Posłanka Krystyna Pawłowicz, odwołując się do Prezydium Sejmu w sprawie ukarania jej przez komisję etyki, napisała o niej, że „jest chorym dziwolągiem”, „lewicowa w swoim składzie komisja etyki stosuje swoje lewackie kryteria”, „posłów ze środowisk patriotycznych żadna etyka z lewacką większością komisji etyki nie łączy”, „czymś niezrozumiałym jest istnienie takiego czegoś, karzącego za polityczne poglądy posłów myślących inaczej” i na koniec poprosiła Prezydium Sejmu o „rozważenie zasadności istnienia w Sejmie sztucznego, nieneutralnego, lewicowo-liberalnego ciała oceniającego etykę posłów prawicy”. Włodzimierz Bernacki reprezentujący PiS w tej komisji uznał pismo za całkowicie niepotrzebne, pisane w zbyt wielkim pośpiechu. Inni poczuli się nim obrażeni. Komisja zakończyła właśnie prace nad nowym regulaminem, bo posłowie z komisji mają już dość tego, że jej pracami zainteresowani są właściwie tylko oni sami. Niektórzy posłowie kary przez nią wymierzone traktują wręcz jako powód do chwały.

Ta szczególna komisja sejmowa właśnie obchodzi 20-lecie istnienia. Jej twórcami są m.in. prof. Wiesław Chrzanowski, prof. Lech Kaczyński, wicemarszałek prof. Jacek Kurczewski, prof. Irena Lipowicz, prof. Edmund Wnuk-Lipiński. W tamtym czasie duży nacisk kładli na to, by komisja etyki była miejscem, w którym wyznacza się standardy, a nie tylko osądza posłów. Do dziś w swoim arsenale kar ma naganę, upomnienie i w najlepszym przypadku zwrócenie uwagi. Jednak i tak nie ma nawet minimalnego wpływu na podnoszenie prestiżu polskiego parlamentaryzmu.

Na ostatnim posiedzeniu komisji posłowie przyjęli projekt zmian regulaminowych, a miałyby one dotyczyć: obligowania posłów do publicznych przeprosin wygłoszonych na posiedzeniu plenarnym i to nie w oświadczeniach, na końcu, których już nikt nie słucha, ale zaraz po rozpoczęciu obrad.

Polityka 46.2017 (3136) z dnia 14.11.2017; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Etyka utyka"
Reklama