Ustawa o jawności życia publicznego przewiduje wprowadzenie sygnalistów, którzy będą informować o korupcji – prawdziwej lub domniemanej – w zakładach pracy. Nie można wykluczyć, że sygnalista będzie miał pokusę złożenia donosu na zamówienie, będzie reagował na to, czego oczekuje „góra” albo że ktoś mu podpadnie. Jak się chce psa uderzyć… Świadczy o tym przypadek prof. Pawła Machcewicza, byłego dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Gdyby profesor był posłuszny i wyrobiony politycznie, to od początku szykowałby wystawę w duchu Polski niezłomnej (wszak prezydent Duda zapewniał, że jest niezłomny), nieskazitelnej, niepokonanej, niewinnej, bohaterskiej i tak dalej, w duchu obowiązującej polityki historycznej, która zawsze obsadza nas w roli ofiar, broń Boże sprawców.