Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Z ostatniej strony

Polityka i obyczaje

Polityka

Ludwik Dorn lubi barwne porównania. Dla Gazety.pl mówi o profesorach w PiS: „Jak pisał Aleksander Fredro w »Zemście«, »nie brak świadków na tym świecie« i nie brak też profesorów w PiS-ie. Nie twierdzę, że ci profesorowie są w partii z oportunizmu, ale jednak są to tzw. nasi profesorowie. Może z porywu serca – ale nie intelektu! – trwają przy prezesie i pełnią wobec niego rolę profesorsko-lokajsko-służebną. Obsługują PiS jak kelnerzy. Dzięki ich obecności PiS może mówić: »No, patrzcie wszyscy. Twierdzą, że my tu jesteśmy przaśne ćwoki, kartofle i buraki, a proszę! Mamy swoich profesorów! A prof. Legutko to nawet znawcą Platona jest«”.

W „Newsweeku” historyk prof. Norman Davies o Polsce: „Po ’89 roku okazało się, że spora część kleru oczekuje, iż w Polsce powstanie jakaś teokracja. Że proboszcz z sekretarzem generalnym partii usiądzie i zaprowadzi nowy porządek. Że ani liberałów, ani komunistów nie będzie. Bo wielu duchownych uważa, że liberalizm jest równoznaczny z komunizmem. Kościół czuje się zagrożony przez sekularyzację i to jest grunt, na którym hodowany jest wirus nienawiści i strachu. Tworzy się klimat niezadowolenia, w którym rozwijają się różne niebezpieczne zjawiska. Politycy PiS starannie podsycają te emocje”.

Jan Wróbel we „Wprost” osiąga nowy poziom refleksji (i mętniactwa): „Jak wyglądałaby Polska, gdyby rok temu opozycja blokująca salę obrad Sejmu doprowadziła jednak do upadku władzy? (…) Byłby to zapewne kraj nienaruszonej pozycji Trybunału Konstytucyjnego, kraj »starego« Sądu Najwyższego. Byłby to zapewne kraj gimnazjów. Najprawdopodobniej ucichłyby maszyny w Puszczy Białowieskiej (…).

Polityka 50.2017 (3140) z dnia 12.12.2017; Felietony; s. 114
Oryginalny tytuł tekstu: "Z ostatniej strony"
Reklama