Jego żona Monika Sarnecka poinformowała przedwczoraj: „Mój ukochany mąż odszedł wczoraj wieczorem do Pana... już nic go nie boli... dziękuję wszystkim za oddaną krew i płytki... dziękuję za wszystkie słowa i czyny wsparcia”.
Tomasz Sarnecki, student trzeciego roku Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, w 1989 roku zmienił plakat Mariana Stachurskiego do filmu „W samo południe” przedstawiający Gary′ego Coopera w plakat wyborczy „Solidarności”. Kilka lat temu w „Gazecie Wyborczej” mówił, że na ASP powadził Dyskusyjny Klub Filmowy: „Był to pretekst do poszukiwań artystycznych. Wypożyczałem filmy i robiłem do nich plakaty. Miałem skromne możliwości, więc plakaty powstawały w jednym egzemplarzu”.
Plakat, który na początku nie zyskał uznania
Jak wspominał na początku jego, jak się okazało, najsłynniejszy plakat nikomu się nie podobał: „Chodziłem z nim do kawiarni Niespodzianka [sztabu Warszawskiego Komitetu Obywatelskiego]. Nikt nie chciał skierować plakatu do druku. Z czterech oryginałów został mi tylko jeden i właśnie on trafił do rąk Henryka Wujca [sekretarza komitetu wyborczego „Solidarności”]. To był moment przełomowy”. Wujec sam zdecydował o wysłaniu projektu do drukarni we Włoszech. Rano 4 czerwca plakat stał się ikoną tamtych wyborów. Na ulicach stolicy rozwieszono ich 10 tysięcy. Twórca nie wziął za plakat ani złotówki i scedował prawa do niego na Komitet Obywatelski „Solidarność”.
Sarnecki wspominał też, że szczególny splendor przyniosło mu wystawienie plakatu w dwóch miejscach: w 1999 roku w Victoria and Albert Museum w Londynie i po pewnym czasie w Autry Museum of Western Heritage w Los Angeles.