Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Dla pucu

Te wszystkie roszady i zmiany są oczywiście dla pucu. To tylko chytry manewr pancernika „Jarosław” dla pozyskania nowych wyborców.

W środku zimy rozpoczęło się u nas wielkie tynkowanie. PiS włożył T-shirty z długimi rękawami – żeby było co zakasać – i ruszył do roboty. Beata Szydło dostała nową fasadę wicepremiera, a sukces ten wróżono jej od dawna. Z Antoniego Macierewicza odpadły wielkie fragmenty zaprawy terytorialnej i teraz czeka w lesie, co mu nałożą nowego. Na jego miejsce przyszedł specjalista od otwierania komisariatów, by zielonym sprayem opryskać strzępy polskiej armii. Na Wielkanoc nasze siły zbrojne znów będą groźne. Wyszpachlowany na gładko prof. Jacek Czaputowicz demonstruje w Brukseli, na czym polega owijanie kłamstwa w dyplomatyczną przędzę, i jeszcze nie wie, że każdy motek kiedyś się kończy. Beata Kempa nałożyła na twarz tapetę w humanitarny deseń. Tak się śpieszyła, by dostarczyć „realną pomoc” (pół tony ołówków i piórników) uchodźcom w Jordanii, że na samą podróż pani minister rządowym Embraerem wydaliśmy ponad 300 tys. zł.

Te wszystkie roszady i zmiany są oczywiście dla pucu. To tylko chytry manewr pancernika „Jarosław” dla pozyskania nowych wyborców. Po to przecież przez dwa lata demolowali Polskę, by teraz mieć kasę i władzę. Nikt rozsądny nie wierzy już w przywrócenie prawdziwego Trybunału Konstytucyjnego, po którym została jedynie nazwa i kilka kukiełek. Ani w cofnięcie „reformy” sądów i prokuratury, sterowanych dziś przez polityków PiS. A wybory oddane w ręce Joachima Brudzińskiego wraz z kartką wyborczą, na której można narysować nawet pajaca, byle się linie na nim przecięły? Media publiczne w czasie demonstracji antyrządowych w różnych miastach Polski pokazują film dokumentalny o życiu ptaków na Borneo, zaś tzw. misję bierze na siebie prywatny TVN. To ta stacja ujawniła sprawę Igora Stachowiaka zabitego we wrocławskim komisariacie.

Polityka 4.2018 (3145) z dnia 23.01.2018; Felietony; s. 97
Reklama