Rozmawiałem niedawno z młodym człowiekiem (30+), który 10 lat temu ukończył polonistykę na UW. Pracuje w zawodzie. Kiedy padło słowo „Marzec”, młody człowiek nie kumał, o co chodzi. „Marzec? Marzec? Miałem historię na studiach, ale nie pamiętam...” – powiedział. Nie do wiary, a jednak to prawda, czyli – jak powiadają – „fakt autentyczny”. Podobny szok przeżyłem, spotykając się z grupą studentów V roku dziennikarstwa i nauk politycznych (!) innego uniwersytetu państwowego, z których żadna(-en) nie wiedziała, kto to był Sartre.