Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Sąd nad sądami

Tydzień w polityce

Erozja zaufania do polskich sądów może mieć katastrofalne skutki.

Jeszcze kilka dni temu ekscytowano się – często nadmiernie – tym, że Komisja Europejska zwróciła się do Rady o zastosowanie w stosunku do polskiego rządu artykułu 7.1. Skoro z rozmów z Komisją Europejską nic nie wynikło, to niech decyduje Rada – czyli ministrowie państw członkowskich. Na razie mowa jest tylko o zaleceniach. Krzyki jednak o potencjalnych sankcjach znowu się podniosły, bo jeśli dane państwo na drogę praworządności nie wróci, to Rada może przejść do artykułów 7.2 i 7.3 Traktatu o Unii Europejskiej. A zatem jednomyślnie stwierdzić „poważne i stałe naruszenie wartości” i odebrać nam niektóre prawa, łącznie z prawem do głosowania.

Jarosław Kaczyński zapewniał przy każdej okazji, że Węgrzy są zawsze po jego stronie i nigdy do żadnej jednomyślności nie dopuszczą – więc bezkarnie można np. wymieniać w KRS sędziów na partyjnych nominatów. Ale jeśli nasze bratanki „i do bitki, i do szklanki” widziały już wywiad Mateusza Morawieckiego udzielony 16 lutego br. w Berlinie portalowi niemieckiej telewizji n-tv, to tracę przekonanie, że z zapałem będą bronić PiS w Brukseli. Cytuję polskiego premiera (za Onetem): „Gdy porównuję sytuację w Polsce, która ma bardzo niski poziom korupcji i kwitnącą demokrację, z sytuacją u naszych przyjaciół z Bułgarii, Rumunii albo Czech – gdzie wszędzie jest pełno korupcji – albo do Węgier, to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać”.

Prawdę mówiąc, nie bardzo ci Węgrzy mają nas przed czym bronić. Bo w jaki niby sposób w przeciętnego mieszkańca Polski ma uderzyć to, że ministrowie Adamczyk, Brudziński czy Jurgiel nie będą mogli brać udziału w głosowaniach w Radzie UE? Ani oni nie mają nic ciekawego do powiedzenia, ani też nikt ich nie słucha. Więc nawet jak teraz ten głos mają, to i tak korzyści z tego nie widać.

Polityka 12.2018 (3153) z dnia 20.03.2018; Komentarze; s. 9
Oryginalny tytuł tekstu: "Sąd nad sądami"
Reklama