Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Nieznośna lekkość słów

Jerzy Baczyński Jerzy Baczyński Polityka
Chyba żaden wcześniejszy rząd III RP nie miał tak słabej pozycji po obu stronach Atlantyku.

Jesteśmy świadkami geopolitycznego trzęsienia ziemi: pęka i rozsuwa się euroatlantycka płyta tektoniczna, dotychczas stabilizująca całą planetę. Szczelina między Ameryką a Europą, którą ujawniły amerykańskie wybory prezydenckie, stale się poszerza: wojna celna, konflikt o traktat z Iranem, spektakularna klęska szczytu G7 w Kanadzie, niekonsultowane z sojusznikami układanie się Donalda Trumpa z Kim Dzong Unem i Władimirem Putinem – to tylko świeże przykłady najgłębszego od dziesięcioleci kryzysu zachodniej wspólnoty politycznej. Dla Unii Europejskiej to wielkie wyzwanie do strategicznej samodzielności. Zauważył to także premier Mateusz Morawiecki, mówiąc (w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”), że „drogi Unii i Ameryki zaczęły się mocno rozchodzić” i w związku z tym – uwaga – „rząd polski chce być integratorem między UE i USA”. Łoł! Przypominają się polskie przysłowia: o żabie, co nogę do kucia podstawia, czy filipie, który wyskoczył z konopi.

Udał się premier, bo chyba żaden wcześniejszy rząd III RP nie miał tak słabej pozycji po obu stronach Atlantyku. Ameryka Trumpa traktuje ekipę PiS w najlepszym razie protekcjonalnie i ze zniecierpliwieniem, czego dowodem choćby senackie przesłuchanie kandydatki na ambasadora USA w Polsce czy dyplomatyczne wzruszenie ramion na dziwaczny pomysł „kupienia” przez Polskę stałych baz USA. A jaka jest pozycja rządu polskiego w Unii Europejskiej, przekonujemy się każdego tygodnia; od wejścia do Unii nigdy nie była tak słaba, marginalna, zawstydzająca. Koncept Wielkiego Integratora to, niestety, nie pierwszy przypadek radosnej megalomanii premiera i jego, czy też jego formacji, odklejenia się od rzeczywistości.

Mateusz Morawiecki właśnie obchodzi półrocznicę objęcia urzędu.

Polityka 24.2018 (3164) z dnia 12.06.2018; Przy-PISy Naczelnego; s. 5
Reklama