W sprawę zaangażowali się po jednej stronie Kampania przeciw Homofobii i rzecznik praw obywatelskich, a po drugiej – prokurator generalny Zbigniew Ziobro i Fundacja Ordo Iuris. Sąd Najwyższy wydał wyrok salomonowy. Uznał, że łódzki drukarz słusznie został uznany za winnego wykroczenia, gdy odmówił wydrukowania logo i nazwy organizacji LGBT Biznes Forum. Obrońcy równości dostali więc potwierdzenie, że dyskryminacyjne poglądy nie dają prawa do sprzeciwu sumienia w usługach. Ale obrońcy sumienia dostali potwierdzenie, że sumienie może, w pewnych okolicznościach, usprawiedliwiać odmowę wykonania usługi. „Kiedy przekonania religijne pozostają w oczywistej sprzeczności z cechami i charakterem usługi, to wolno odmówić wykonania takiego świadczenia, nawet jeśli pozostaje to w konflikcie z innymi wartościami, w tym także konstytucyjnymi, takimi jak zakaz dyskryminacji” – stwierdził sąd. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro uznał jednak, że Sąd Najwyższy „wypowiedział się przeciwko wolności, stanął po stronie przemocy państwa w służbie ideologii aktywistów homoseksualnych”.
To nie koniec walki obrońców sumienia. Sprawa leży bowiem – z inicjatywy prokuratora Ziobry i Ordo Iuris – w Trybunale Konstytucyjnym. Jeśli ten się nią zajmie, można się spodziewać, że usunie przepis Kodeksu wykroczeń, który SN, a przedtem aż trzy instancje sądowe, uznały za chroniący m.in. osoby LGBT przed dyskryminacją.
Podobna wojna sumienia – najczęściej katolickiego – z równością toczy się w Europie i w USA. Tydzień przed wyrokiem polskiego Sądu Najwyższego wyrok w podobnej sprawie wydał Sąd Najwyższy USA. Był on równie salomonowy, choć przesądził odwrotnie: że cukiernik, który odmówił zrobienia tortu na ślub gejów, został ukarany niesłusznie.