Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Mówimy „sprawdzam”

Nie wystarczy nam, kiedy jakiś pan skomplementuje, że znamy się na polityce „zadziwiająco dobrze, jak na kobietę”.

Kobiety odzyskują głos. Zaraz ktoś kwaśno skomentuje: a co, to wcześniej go nie miały? Baby przecież takie gadatliwe są jak w tej scenie z filmu „Dzień świra”. Gadają bez ustanku. I co, nagle zapomniały, jak się mówi? Dokładnie tak było: nie dopuszczano ich do głosu i bardzo szybko stwierdziły, że nie wypada się odzywać. Siedziały na panelach i skubały nitki w sukienkach. Po jakimś czasie pan prowadzący życzliwym tonem namaszczał: „No, a cio tam sądzi nasza miła kobietka?”. I kobietka chrząkała, oblewając się rumieńcem. Zaczynała mówić, a trwało to mniej więcej 10 sekund. „Głośniej”, ktoś krzyknął. „To może ja wyjaśnię”, usłużny pan sprawnie przechwytywał mikrofon, zachwycony, że może w kilku słowach streścić to, co usłyszał.

Wiemy, o czym piszemy. Sylwia dopiero niedawno nauczyła się przerywać, bo inaczej siedziałaby jak paprotka, czekając grzecznie na swoją kolej. Grażyna jeszcze kilka lat temu przejęłaby się głosami kolegów („Jezu, znowu ten feminizm!” czy „#MeToo? Nuda i obciach!”). Dziś zanudzamy feminizmem, nie takie miłe jak kiedyś, pyskate z nas baby. Zmiany, zmiany! „Nadeszła era kobiet”, roztkliwiają się publicyści (a pewnie i publicystki naszego sortu). No dobrze, ale co to oznacza konkretnie? Że naszego głosu nie można zignorować?

Kiedy patrzymy na koszulki pełne rebelianckich haseł sprzedawane w sieciówkach, to z jednej strony mamy satysfakcję (tyle lat czekania, żeby te słowa ujrzały światło dziennie), z drugiej boimy się, że rewolucja zostanie przeżuta, a następnie wypluta niczym stara guma.

Nie wystarczy nam, kiedy jakiś pan skomplementuje, że znamy się na polityce „zadziwiająco dobrze, jak na kobietę”. Nie o uznanie tu chodzi, kolejny hasztag czy chwytliwy tytuł w liberalnej gazecie, ale o realne zmiany.

Polityka 33.2018 (3173) z dnia 13.08.2018; Felietony; s. 95
Reklama