Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Funkcjonariusze używają siły. To powtórka z PRL

Obywateli RP wyniesiono siłą. Obywateli RP wyniesiono siłą. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Doszło do powtórki z PRL. Oddziały policyjne wkroczyły na uczelnię, aby przy użyciu siły fizycznej wynieść protestujących, bo władze SGGW ugięły się pod presją politycznej KRS.

Do tej pory nowa, dobrana przez PiS Krajowa Rada Sądownictwa błyskawicznie i bez przeszkód wskazywała kandydatów na nowych sędziów Sądu Najwyższego. Aż tu nagle przyszli obywatele. Z transparentami „Tu są granice przyzwoitości” oraz „Zatrzymajcie się” kilkanaście osób zablokowało w poniedziałek na cztery godziny pomieszczenie, w którym miało się odbyć posiedzenie KRS. Chcieli przeszkodzić w przejmowaniu Sądu Najwyższego przez osoby z politycznej nominacji. Stali w milczeniu i spokojnie.

W tym czasie szefostwo KRS negocjowało z rektorem Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, próbując wymusić jego zgodę na wezwanie policji, aby usunęła protestujących. Budynek, w którym urzęduje KRS, należy bowiem do SGGW. Z naszych informacji wynika, że początkowo rektor sprzeciwiał się, bo wezwanie policji na teren należący do uczelni to złamanie zasady, że funkcjonariusze nie mogą w obiektach uczelni wyższej prowadzić działań siłowych. Tylko raz złamano tę zasadę, i to w czasach głębokiego PRL, kiedy w 1968 r. na Uniwersytet Warszawski za zgodą rektora wkroczyły milicja i ORMO, aby uśmierzyć bunt studentów.

Mamy dobrowolnie się z tym zgadzać?

W poniedziałek 27 sierpnia 2018 r. doszło do powtórki z PRL – oddziały policyjne wkroczyły do obiektu administrowanego przez SGGW, aby przy użyciu siły fizycznej wynieść protestujących, bo w końcu władze uczelni ugięły się pod presją.

Dowodzący akcją funkcjonariusz miał chyba świadomość, że uczestniczy w precedensowym wydarzeniu, bo początkowo próbował łagodnej perswazji. „Bardzo proszę opuścić obiekt” – namawiał osoby z blokady, uczestników ruchu Obywatele RP.

Reklama