Kraj

Adrian w stanie spoczynku

Prokuratura to perła IV RP.

Szanowny Panie Adrianie! Uprzejmie informuję, że z dniem dzisiejszym przenoszę Pana w stan spoczynku. Dziękuję za dotychczasową służbę i życzę pomyślności w dalszej pracy dla dobra Polek i Polaków. Łączę należne wyrazy, Suweren.

Wiem, wiem, kadencję Adriana określa konstytucja, ale ta mnie nie obowiązuje, ponieważ – jak on sam mówił – jest postkomunistyczna i przejściowa. Kadencję Adriana ustalam ja – suweren z Żoliborza. Konstytucja to dziś brudne słowo. Nawet organizowanie pogadanek prokuratora o konstytucji dla dziatwy szkolnej jest źle widziane. Wiadomo – lepszy katecheta niż konstytucjonalista. Sam Adrian traktuje konstytucję jak powietrze, dzięki czemu wniósł doniosły wkład w dzieło zniszczenia demokracji i wymiaru sprawiedliwości. Narobił się człowieczyna i czas na stan spoczynku.

Prokuratura to perła IV RP. Już ponad rok wlecze się sprawa banalnego wypadku samochodowego z Beatą Szydło. Śledztwo jedzie wolniej niż samochód BOR. W Białymstoku jakiś gigant z prokuratury wymyślił po marszu narodowców, że swastyka to symbol szczęścia. We Wrocławiu budowniczowie szubienic dla polityków opozycji – nadal bezkarni. W Radomiu napaść na członków KOD uznano za „bójkę”. W Warszawie prokurator Małgorzata Kołodziej – bez identyfikacji oraz przesłuchania sprawców – umorzyła śledztwo w sprawie pobicia kobiet blokujących marsz narodowców. „Zamiarem atakujących nie było pobicie pokrzywdzonych, lecz okazanie niezadowolenia” – czytamy w uzasadnieniu. Umiejscowienie obrażeń wskazuje, że przemoc ze strony atakujących „nakierowana była na mniej newralgiczne części ciała”. Napastnicy nie mieli zamiaru spowodować „narażenia pokrzywdzonych na utratę życia lub naruszenia czynności narządu powyżej siedmiu dni”.

Polityka 38.2018 (3178) z dnia 18.09.2018; Felietony; s. 94
Reklama