Kraj

Chaos przed koszmarem

Szkoła: koszmarna kumulacja roczników

Z powodu zmiany systemu edukacji o miejsca w szkołach średnich wiosną przyszłego roku ubiegać się będzie dwa razy więcej kandydatów niż zwykle. Z powodu zmiany systemu edukacji o miejsca w szkołach średnich wiosną przyszłego roku ubiegać się będzie dwa razy więcej kandydatów niż zwykle. Daniel Dmitriew / Forum
Zaplanowana na przyszły rok kumulacja absolwentów podstawówek i gimnazjów w pierwszych klasach szkół średnich to ewenement na skalę świata. Rodzice dzieci z tego rocznika nie mówią o niczym innym. Na równie głupi i pedagogicznie szkodliwy pomysł nie wpadł dotąd nikt.
Minister Anna Zalewska uważa, że problemu nie ma, ponieważ gimnazjaliści i absolwenci podstawówek nie będą bezpośrednio rywalizować ze sobą.Fotomag / Gazeta Polska/Forum Minister Anna Zalewska uważa, że problemu nie ma, ponieważ gimnazjaliści i absolwenci podstawówek nie będą bezpośrednio rywalizować ze sobą.

W domu Leny (III klasa dużego publicznego gimnazjum) godzinę niedzielnego obiadu ustawia się pod korepetycje. Jeśli w poniedziałek jest kartkówka z matematyki, podany musi być przed 14.30. Do korepetytorki Lena biegnie na 15.30. Dodatkowo bierze jeszcze lekcje angielskiego, geografii i fizyki. – Miesięcznie kosztuje to 1,2 tys. zł. Plus kurs przygotowujący do egzaminu gimnazjalnego. Jeszcze przed wakacjami Lena uparła się, żeby ją zapisać. Zapłaciliśmy 770 zł za jeden blok, teraz cena skoczyła do 990 zł – opowiada mama Leny Anna. „Bloki” Lena zamówiła dwa – matematyczno-przyrodniczy i humanistyczny, zajęcia od października do kwietnia, co sobotę. A domowe lekcje na ogół ma po szkole. Wszystko kończy ok. 20–21. Potem uczy się jeszcze w łóżku. – Zastanawiałam się, czy aż tyle jest potrzebne? – przyznaje Anna, ale widząc, jak córka się stara, zrobi wszystko, żeby jej pomóc.

– Na pierwszym zebraniu w szkole Kuby atmosfera była bliska linczu na nauczycielach – przyznaje Marcin, ojciec ósmoklasisty z prywatnej podstawówki. – „Zawieście wszystkie zajęcia dodatkowe, wycieczki. Natychmiast zacznijcie ich przygotowywać!”. I rodzice, i dzieci biegają w amoku. Raz wymieniają namiary na najlepsze korki, za chwilę patrzą na siebie z ukosa. Każdy to potencjalny konkurent do miejsca w dobrej szkole średniej. Kuba ostatnio się popłakał, bo pomylił przedmioty, z których miał się przygotować do sprawdzianu. Kto chce się dostać do lepszej szkoły, musi walczyć o każdy punkt. Trzeba wypracować świadectwo – maks: 100 pkt, zdać egzamin – też maks: 100 pkt, i skrupulatnie zbierać „podbijki” – wszelkie punktowane aktywności dodatkowe: wolontariaty, konkursy przedmiotowe, najlepiej olimpiady.

Polityka 40.2018 (3180) z dnia 02.10.2018; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Chaos przed koszmarem"
Reklama