Bogdan Rymanowski w rozmowie z tvpolsat.info, opowiadając o swoim transferze z TVN do Polsatu, żartował, że teraz, kiedy jedzie do pracy, większość jego drogi z domu w podwarszawskim Józefowie jest taka sama, „ale w pewnym miejscu trzeba skręcić w lewo albo w prawo. Teraz skręcam w innym kierunku i mam nadzieję, że nie pomylę się, kiedy będę tu przyjeżdżał codziennie”. – Z mapy wynika, że Rymanowski skręca teraz w prawo, tak jak cała nasza stacja skręca od kilku miesięcy w stronę PiS – mówi dziennikarz Polsatu. W marcu tego roku z zarządzaniem programami informacyjnymi i publicystyką pożegnał się Henryk Sobierajski, jeden z najbliższych współpracowników Zygmunta Solorza, jego doradca od 1997 r. Na jego miejsce Mirosław Błaszczyk, prezes zarządu Polsatu, wskazał Dorotę Gawryluk.
Zygmunt Solorz, pytany w czerwcu przez tygodnik „Wprost” o awans Gawryluk, odpowiadał, że „przekłamaniem jest mówienie o wymianie dziennikarzy, o jakichś wielkich zwolnieniach. Jest nowa szefowa i ma prawo dobrać sobie najbliższych współpracowników”. Kilku dziennikarzy, od lat związanych ze stacją, uznało, że w nowej strukturze jest im za ciasno.
Dominika Długosz, która w połowie listopada, po 11 latach, odeszła z Ostrobramskiej, z dnia na dzień dowiedziała się, że jej program „Młode wilki” (rozmowy z politykami najmłodszego pokolenia) schodzi z anteny. Gawryluk obiecała jej nowy polityczny program, ale nawet nie odpisała na mail, w którym Długosz opisała swój autorski pomysł. – Przestałam pasować. Dziennikarstwo to miłość mojego życia, a nagle okazało się, że nie mogę dłużej tego robić. Niestety, wszystkie rozmowy o tym „dlaczego” sprowadzały się do „wiesz, jak jest” – mówi Długosz.