Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Paszport bez mleczka

Niejeden widz TVN czuje się lepiej poinformowany, niż gdyby oglądał TVP (i odwrotnie).

Po tym wszystkim, co się teraz („na chwilę obecną” hi, hi) dzieje, ludzie chyba przestaną pytać: „skąd pan bierze tematy do felietonów?”. Wiele jest spraw do opisania, ale America first! Ciekawe, kto ujawnił list ambasador Mosbacher do premiera Morawieckiego i ministra Brudzińskiego? Przecież list musiał zostać dostarczony w zaklejonej kopercie. W kancelariach premiera i ministra jest zaledwie kilka osób, które mają prawo otwierania korespondencji. Odpowiednie służby zapewne już ustaliły, kto ma dziurawe ręce, tylko nie chcą ogłosić.

Intencje listu są czytelne. Stany Zjednoczone są najstarszą demokracją, mają najstarszą konstytucję, są obrońcą wolności, wygrały zimną wojnę, bez nich trwałby „system” (jak o nim pisał nieodżałowany Zygmunt Kałużyński) i nic dziwnego, że interesują się wolnością słowa oraz mediów, zwłaszcza gdy korzysta z nich stacja telewizyjna będąca własnością amerykańską.

Jednakże dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane. List jest napisany w stylu America first, a zawarte w nim błędy świadczą, że wraz z Donaldem Trumpem w Stanach wygrała „dobra zmiana”. Ambasador być może zna zasadę McLuhana „medium jest przekazem” (medium is the message), nie zna natomiast innej zasady, że „forma jest treścią”. Swoim listem, oczywiście nieprzeznaczonym do publikacji, ambasador umocniła wizerunek TVN jako stacji „amerykańskiej” (czytaj: niezależnej), co w oczach polskiej prawicy nie jest komplementem. „Niemiecki tygodnik NEWSWEEK, niemiecki szmatławiec FAKT”, „wydawnictwo niemiecko-szwajcarskie”, to obelgi wymierzane w niezależne media. Tymczasem własność zagraniczna niekoniecznie jest zła, nieraz lepiej uniezależnia od miejscowej władzy niż własność lokalna.

Polityka 49.2018 (3189) z dnia 04.12.2018; Felietony; s. 94
Reklama