Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Narodowa sztuka kochania

Może w narodowych mediach należałoby przeprowadzić akcję uświadamiającą, w jaki sposób kochać Polskę prawidłowo.

Motywem przewodnim tegorocznych urodzin Radia Maryja była, tak jak w latach poprzednich, miłość do Polski. Gospodarz uroczystości i przemawiający goście mieli pełne usta miłości, a premier Morawiecki ubolewał, że mimo trzech lat rządów PiS są w Polsce Polacy, „którzy nie kochają jeszcze Polski tak jak my tutaj”.

Pragnąc zaakcentować otwartość wobec osób kochających Polskę inaczej niż on, premier zaapelował do Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, żeby miała ich w swojej opiece. Uważam to za gest miły i bardzo chrześcijański, zwłaszcza w obliczu zagrożenia, jakim dla Polaków, którzy kochają Polskę na swój sposób, są Polacy kochający ją na śmierć i życie. Moim zdaniem opieka Matki Boskiej tym pierwszym Polakom się zwyczajnie należy, bo dzięki niej może poczują się lepiej, rozluźnią się i nabiorą większej ochoty na prawdziwą miłość. Kto wie, może nawet będą w stanie uprawiać ją z takim zapałem jak premier Morawiecki albo dyr. Tadeusz Rydzyk, znany z tego, że kocha Polskę jak siebie samego, dlatego wszystko, co dla Polski robi, przynosi mu wielkie korzyści.

Oczywiście na niektóre przypadki miłosnej niedyspozycji Matka Boska nie pomoże i przypadki te trzeba będzie po prostu z całą surowością leczyć. Ale w pozostałych powinna wystarczyć porządna edukacja, bo może ci słabiej kochający Polacy chcieliby kochać mocniej, tylko nie wiedzą jak, bo nie zostali przez rodziców uświadomieni. Wiadomo, że w pewnych środowiskach miłość do Polski to nadal temat tabu, a każda rozmowa na ten temat zamiast zdrowego rumieńca podniecenia wywołuje na twarzach jedynie rumieniec wstydu lub zażenowania.

Dlatego może w narodowych mediach należałoby przeprowadzić akcję uświadamiającą, w jaki sposób kochać Polskę prawidłowo, z ułańską fantazją, ale bez perwersyjnych udziwnień i eksperymentów.

Polityka 50.2018 (3190) z dnia 11.12.2018; Felietony; s. 7
Reklama