Na Trzech Króli – Nowacka
Rozdział Kościoła od państwa. Pomysł słuszny, ale czy realny?
Projekt racjonalnej przebudowy stosunków państwo–Kościół rzymskokatolicki nie ma szans w obecnym układzie sił parlamentarnych. Żeby miał, wyborcy muszą odsunąć od władzy prawicowe siły „dobrej zmiany”. Dopiero wtedy może pojawić się szansa na parlamentarną dyskusję nad projektem zgłoszonym w imieniu Inicjatywy Polskiej przez jej liderkę Barbarę Nowacką.
Ale dyskusja publiczna może się toczyć także poza parlamentem już teraz. I dobrze, że Nowacka na Trzech Króli złożyła obywatelom taki podarunek. Dobrze też, że autorzy projektu nie zażądali od razu wypowiedzenia konkordatu i wyprowadzenia katechezy ze szkół państwowych. To byłoby politycznie podarunkiem dla prawicy, która dyskredytowałaby inicjatywę IP pod hasłem, że to „lewacki” ekstremizm wojujący z Kościołem i wiarą katolicką, którą przecież wciąż deklaruje zdecydowana większość obywateli Polski.
Akademicka dyskusja o projekcie Nowackiej
Postulaty projektu Nowackiej są zdrowe. Można o nich dyskutować, ale ze świadomością, że jest to dyskusja nieco akademicka. Bo w praktyce, o ile do władzy dojdą siły lewicowo-liberalne, trzeba będzie zgodzić się na różne kompromisy, jak to w polityce demokratycznej. Na przykład: jak finansować emerytury duchownych, nie tylko rzymskokatolickich, po ewentualnej likwidacji Funduszu Kościelnego? Albo jak finansować katechezę wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych legalnie działających w Polsce, które mają podpisane odpowiednie porozumienia z państwem?