O nowego wiceministra cyfryzacji (byłego prezesa Młodzieży Wszechpolskiej) Adama Andruszkiewicza „Rzeczpospolita” zapytała prezesa Ruchu Narodowego Roberta Winnickiego: „Gość w trzy lata zaliczył więcej wolt ideowych i organizacyjnych niż niektórzy wyśmiewani politycy przez całe życie. To jest wstyd dla środowiska narodowego, że taki ktoś wyszedł z naszych szeregów. Podsumowując, ta nominacja jest potwierdzeniem fatalnych opinii na temat Andruszkiewicza, ale i na temat jakości rządu PiS. Na temat tego, jak i po co kształtuje się w nim politykę personalną”.
U progu nowego roku Marcin Wolski marzy, ale już z pewną taką nieśmiałością („Gazeta Polska”): „Marzę o kontynuacji, o reformach może mniej spektakularnych, za to głębszych i trwałych. (…) Ale być może żądam zbyt wiele. Może być różnie. Łaska ludu na pstrym koniu jeździ, pamięć jego krótka i naiwność wielka. Dlatego obok tych wielkich marzeń mam jedno maleńkie – postarajmy się zawczasu o precyzyjny plan B. Tak na wszelki wypadek, gdyby w naszych marzeniach coś nie wyszło”. Może emigracja?
Andrzej Stankiewicz w „Tygodniku Powszechnym”: „Jeden z najbardziej znanych polityków PiS mówi wprost: »Wszystkie problemy, które mamy w relacjach z UE przez trzy lata, to wina Ziobry i jego ustaw dotyczących Trybunału Konstytucyjnego i sądów«. To Ziobro jest autorem najtwardszego, antyunijnego kursu – czy też dryfu – PiS. (…) Ale polexitu w wydaniu PiS nie będzie. Powód jest prosty – pieniądze. Dla Kaczyńskiego Unia to głównie bankomat”.
Przepowiednie zawsze ciekawe. We „Wprost” prof. Magdalena Środa odważnie ogłasza: „wybory europejskie: Koalicja Obywatelska – ok.